23:36 / 12.06.2009 link komentarz (5) | Macie czasami tak, że sama obecność jakiejś osoby wysysa z was energię? Mało powiedziane wysysa. Siedzisz, uświadamiasz sobie, że jest (ewentualnie zobaczysz tudzież usłyszysz), pssst i cała mozolnie zbierana energia ulatuje jak z dętki przebitej zardzewiałym gwoździem....
A CZY TY MIAŁEŚ TAK KIEDYŚ? |