sinuhe // odwiedzony 121264 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
21:03 / 09.09.2009
link
komentarz (7)



nie lubię śnić. Śnienie przypomina dzieciństwo. Lepią cię jak kukiełkę. Wmawiają jakieś zasady. Uczą jeść. Pisać. Zachowywać się. Idziesz do przedszkola i dowiadujesz się jakie to potworne kłamstwo. Tam pośród klocków stajesz się istota o podwójnej osobowości.



a śni mnie się czasem obrazem w pełnym HD. Ja uczestniczę , a jednocześnie słucham listy dialogowej przewijającej się w głowie. Pojawia się chłopak. Pewność, że się uczy i pokłócił się właśnie z dziewczyną pojawia się jednocześnie. Siedzi na murku nieopodal jej okna, za nim soczysty trawnik, jakby niebieskawy. Pojedynczy klomb jakiś wyszarpany. Może nie klomb jakiś dzikun. Samosiejka.



co nam odwróciło uwagę od drzwi klatki schodowej. Która się zamyka. W mroku błyska pieta w adidasach. Solidna. Rozmiar 47. Już mamy świadomość rywala. Całują się. Przez zasłony widać zarys dziewczęcej postaci. Coś ona dziwnie wątła. I jakby wycięta z kartonu. Ale tutaj obraz jest czarno biały , zupełnie jak w filmach niemych.



nasz chłopak nie jest wcale zazdrosny. Zwyczajnie patrzy na rower tamtego kolo. Popija oszczędnie piwo. Jest taki swojski. Krótko strzyżony. Z lekka nadwaga charakterystyczna u dojrzewających mężczyzn w szortach. Mocne owłosione nogi

ale po kolejnym łyku przypatruje się uważnie i stwierdza, rywal przyjechał powtórnie na o wiele lepszym rowerze. Znów czarno białe ujęcie z filmu niemego. Rower tamtego lśni jakąś srebrna iluminacją na ramie. Posiada białe futrzaste siodełko. Chłopak staje się nagle agresywny. Popycha
rywala. Czyni głośne wyrzuty dziewczynie pod oknem. Coraz brzydsze słowa.


wreszcie opłaca dwa podejrzane indywidua, aby ten rower zniszczyć. I tutaj wkracza budzić …



sam nie wiem skąd takie śnienia. Jakby mnie ktoś przekazywał z innego umysłu. Tylko co właściwie znaczą dwa czarno białe ujęcia, w klarownym i barwnym przekazie. Dziwnie statyczna sylwetka dziewczyny za szara zasłoną. I oślepiający blaskiem rower. Aż marki nie można odczytać. A właściwie rama od roweru. Popchniętego rywala, też nie udało się odtworzyć, mimo usilnych starań. Choć dłonie doskonale pamiętają opór stawiany przez materialne ciało.



kto to nadaje ?