12:34 / 15.09.2009 link komentarz (3) | Patricka wykończyły fajki. Takie historie zawsze mnie inspirują do rzucenia. Ale tylko na jakieś pięć minut. Znałam w końcu kiedyś jedną starą Włoszkę. Mieszkała nad moim starym w Czikago, na oko miała jakieś sto lat, sama z dumą dodawała sobie jeszcze kilka. Nora się zowiała, paliła cztery paczki ekstramocnych dziennie, a i tronkowa w sumie była. Tak ją w każdym razie te używki zakonserwowały, że żadne świństwo się nie imało. Mam ambicję pójść w ślady Nory, szczególnie od kiedy okazało się, że e-papierosy to zupełnie dupny erzac, trzeba tak mocno ciągnąć, że aż dostaję szczękościsku. Fe.
Moja latorośl natomiast nie pije, nie pali, a choruje co chwilę. Aktualnie przechodzimy zakażenie układu moczowego oraz trzydniówkę. Jednocześnie, a moim zdaniem obie przypadłości wywołane obniżeniem odporności spowodowanym ząbkowaniem. Kto posiedzi kilka dni z dzieciakiem cierpiącym na ZUM, trzydniówkę oraz zęby i nie nie ocipieje, ten śmiało może składać wniosek o beatyfikację za życia. |