21:56 / 28.10.2009 link komentarz (1) | Nie lubię tego u siebie. Ostatnio przeżywam jeden z najtrudniejszych okresów w swoim łatwym i bezstresowym życiu, a nie jestem się w stanie podzielić tymi emocjami z kimkolwiek. Zbywam wszystkich półsłówkami, unikam rozmów, a na nlogu piszę o jakichś kurwa gorących kubkach. Uduszę się niedługo w tych 18 metrach kwadratowych brzydkiej kawalerki, i nie chodzi mi tu tylko o to pieprzone 11 piętro... Mam nadzieje że niedługo wszystko puści.
Dobrze, a teraz patos mode off i dalej piszemy fajnego, błyskotliwego nloga, który jest idealnym kandydatem do tytułu blog studencki 2009 czy cośtam, zgłosiłem, a co, rewolucja mieszka na spontanie.
Dzisiaj grałem w piłkę, gwiazdy tańczą na lodzie ogólnie, całkiem fajny pomysł śmigać w halówkach po mokrej trawie. W dodatku nie było bramek, (w sensie prostokątów złożonych z dwóch pionowych słupków i poziomej poprzeczki), a piłka nie miała powietrza. Ale nic to, radosny futbol nie komercyjne gówno.
Chce mi się jakiejś książki, przeczytać, potem usiąść położyć dobry wosk na adapter. A propos, Małpa mógłby dać już ten materiał. |