14:02 / 14.12.2009 link komentarz (2) | Bad hair day & generaly bad day...
Jak to jest, że niby dostanę dyplom za zajęcie miejsca w konkursie na najlepsze prace mgr, a szef traktuje mnie cały czas jak gówniarę za przeproszeniem [pracuję na uczelni więc akurat praca mgr to COŚ]? W ogóle chyba gorzej jeszcze niż gówniarę. Właśnie się dowiedziałam, że dałam radę, że jadę do ministerstwa a tu zonk! "To nie Twoja zasługa, że dostaniesz nagrodę, tylko pani X i Y, że chodziłaś do nich na pracownię mgr"! Świetnie prawda? Ale ktoś jednak ślęczał miesiącami żeby to jakoś wyglądało! ale nie oczywiście "trzeba znac swoje miejsce w szeregu"... dlatego ok... przyznaję się byłam tylko bezmyślnym narzędziem do napisania tej durnowatej pracy w rękach wielkich uczonych tego świata... a tak wogóle to nie nadaje się do niczego! Szef nawet nie śmiał mi pogratulować tej nagrody... no tak bo by musiał sam sobie pogratulować:P Mam doła... najgorzej jest cały czas mieć za sobą cień szefa i reszty jego świty....
Ale mam jednak pocieszenie - to nie oni będą otrzymywać dyplom od ministra:P no i git. |