22:52 / 14.12.2009 link komentarz (2) | mam na jutro stowrzyć jakąś prezentacje na angielski. nawet nie zacząłem. przynajmniej temat już wykminiłem. zły ze mnie człowiek i leniwy strasznie. ale spoko. noc długa, angielski wieczorem, a cały dzień wolny. wystąpienie lekko ponad 5 min. wie ktoś ile ma to mi zająć na oko pismem ręcznym, średnio dużym na papierze kancelaryjnym w kratke? (kolejny objaw lenistwa).
co na uczelni? nadal powoli do przodu. koniec semestru się zbliża. czas zacząć się starać o jak najlepszą średnią tak myśle. (wspomniana wyżej prezentacja jest jedna ze skladowych zapewne).
spadlo polcentymetra sniegu, zima zaskoczyła drogowców, miasto spraliżowane.
temperatury znośne. nawet jaram się tym, że jest mróz, gorzej, z wiatrem, bo wtedy troche piździ. ale chyba czapke musze sobie jakąś ogarnąć. tak sobie ostatnio pomyślałem.
przed chwila mój współlokator mnie spytał, czy mi nie zimno, bo siedze w t-shircie, a on w swetrze i mu jest zimno. jakoś nie zauważyłem, żebym marzł. |