| pamiętam jak prosiłam Boga, żeby nauczył mnie wybaczać. zastanawiałam się ostatnio czy aby moje prośby nie dotarły do Najwyższego juz za którymś z pierwszych razów.  okazuje się, że się nauczyłam. dużo kopania w dupę to wymagało, o to chodziło? o cel? sama go sobie wyznaczyłam, a może to było po prostu oporne wyciąganie wniosków? powolne pokonywanie własnej głupoty (ale nie idźmy za daleko z tym komplementowaniem samej siebie, bez przesady, naiwna jestem nadal). więc teraz, Drogi Panie Boże, jeśli by się dało, naucz mnie proszę zdrowego egoizmu, żebym nadal z nadmiarem głupoty (własnej, kurwa własnej...) mogła walczyć, nie dawała się wykorzystywać.
 im starsza jestem, tym ciężej niektóre cechy zmieniać, wiem.
 
 wiem.
 
 |