21:08 / 22.03.2010 link komentarz (1) | znajoma właśnie stwierdziła, że musi być wobec mnie ostrożna i mniej wylewna. a to dlatego, że w pomyłkowo wysłanym do niej smsie użyłem hasła "wykurwiste cycki". hasła tego użyłem dlatego, że potwierdzałem nim dokładnie te same słowa użyte przez właściwą adresatkę (rówieśniczkę tamtej, swoją drogą), która chwilę wcześniej wysłała mi link do komiksu netowego, gdzie takowy kobiecy biust między innymi widnieje. sms zresztą zawierał też kontekst, z którego wynikało że nie jest uwaga dotycząca samej adresatki. udzieliłem już znajomej tego samego wyjaśnienia połączonego z przeprosinami - nie pomogło, pomimo przyjęcia do wiadomości okoliczności całego zajścia, zostałem następnie zbyty stwierdzeniem o konieczności ostrożności, niechęcią do rozmowy i ironicznymi uśmieszkami.
jak się okazuje, można nie mieć problemu ze zdradzaniem swojego chłopaka i rozmawianiem z obcymi ludźmi o seksie (choć bynajmniej nie ze mną ani z rzeczonym chłopakiem), a jednocześnie czuć się strażnikiem moralności i wychowania. warto rozmawiać. |