nazariewo_driezna // odwiedzony 24039 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (153 sztuk)
13:48 / 17.01.2012
link
komentarz (0)
teraz już nie wiem - lepiej mieszkać z bezrefleksyjnym bucem czy osobą niezrównoważoną emocjonalnie? ;)

(podpisano: bezrefleksyjny, niezrównoważony emocjonalnie buc :*)
23:26 / 10.01.2012
link
komentarz (0)
znalazłem kobiecy włos na moim basie. moja gitara ma aktywniejsze życie seksualne niż ja.
02:24 / 09.12.2011
link
komentarz (0)
i tak oto, równo rok później, kolejny współlokator zapewnia sobie przyspieszony wylot z mieszkania.
21:37 / 06.12.2011
link
komentarz (0)
taka wizja - opcja na allegro "każ wszystkim pozostałym uczestnikom aukcji wypierdalać bo w ryj".
06:34 / 06.12.2011
link
komentarz (3)
taka wizja - w ramach hołdu przebywająca w polsce rihanna śpiewa piosenkę violetty villas. tłum szaleje.
21:58 / 04.12.2011
link
komentarz (2)
drodzy autorzy strony intercity.pl: WHAT THE FUCK IS WRONG WITH YOU. nie wiem kto kurwa zarządza tą stroną i jej zawartością, ale dawno już powinien stracić tę pracę.
10:24 / 02.12.2011
link
komentarz (0)
to, że pracuję jako freelancer, nie oznacza automatycznie że jestem leniem i nierobem.
to znaczy - jestem. ale mógłbym nie być.
17:04 / 30.11.2011
link
komentarz (2)
odkryłem źródło wiecznej wody - moje swetry. jak dzisiaj nie zaczną schnąć wysyłam je kurwa do afryki.
16:13 / 29.11.2011
link
komentarz (0)
wyprałeś ręcznie w letniej wodzie a i tak się zmechaciło karma.
22:33 / 25.10.2011
link
komentarz (3)
kolejna dobra rada wujka mała pała:
jeżeli kiedykolwiek przyjdzie Ci do głowy zgodzić się z cudzą krytyką na własny temat, zanim jeszcze to zrobisz - nie rób tego.
unieś się, wyzwij, spal dom. zamorduj jeśli nikt nie widzi. oczywiście, jeśli krytyka jest słuszna, wyciągnij z niej wnioski później, po cichu, sam dla siebie. równie po cichu nawet podziękuj za darmowy bodziec ku samodoskonaleniu.

ale nigdy, przenigdy nie mów "w sumie masz rację". od tego momentu tracisz prawo głosu we wszystkich innych kwestiach jeżeli jeszcze jakieś zostaną poruszone.
samokrytyka to samobójstwo.
23:38 / 16.10.2011
link
komentarz (3)
żelki się skończyły, skocz ktoś.
22:53 / 16.10.2011
link
komentarz (2)
nadchodzi pewien wiek, kiedy najlepsze imprezy są we własnym pokoju, na własnym kompie, we własnej głowie.
23:42 / 02.10.2011
link
komentarz (0)
[szybkie testy numer 39402375280520865, 39402375280520866, 39402375280520867 - również trafione.]
23:17 / 02.10.2011
link
komentarz (0)
nowość na fejsbuku - teraz na liście znajomych na profilu zawsze jest wyświetlana ta osoba o której usiłujesz nie myśleć bo wtedy nie myślisz o niczym innym, a która do tego właśnie wrzuciła takie zdjęcie, że masz ochotę polizać ekran.
[szybki test numer 39402375280520864]
tak, bez pudła. dziękuję Ci fejsbuku, jebaj się ;>
16:35 / 10.06.2011
link
komentarz (2)
dzięki szybkiej akcji logistycznej udało mi się odzyskać ze zdychającego dysku laptopa dane, muzykę i dokumenty z kilku lat - uratowała mnie współlokatorka i jej przenośny dysk.

następnie zgrałem do niej część pozostałych danych, żeby zacząć je kompilować i ograniczać, tak by potem móc przenieść co najważniejsze na mój zapasowy dysk. oczywiście zostawiłem jej jeszcze 200 gb, żeby moje pliki nawet chwilowo nie ograniczały jej swobody.

a potem współlokatorka w ramach porządków bez pytania wszystko wypierdoliła.
19:23 / 14.05.2011
link
komentarz (1)
pierwszą próbę domowej produkcji kwasu chlebowego ogłaszam fenomenalnie obrzydliwą porażką.

próba druga już w przyszłym tygodniu :>
00:03 / 12.05.2011
link
komentarz (4)
ludzie to jednak kurwy ;>
14:06 / 11.05.2011
link
komentarz (0)
tymczasem robię kwas chlebowy.
17:44 / 10.05.2011
link
komentarz (0)
tymczasem jadę po składniki do domowego kwasu chlebowego :)
14:00 / 10.05.2011
link
komentarz (0)
dzisiaj dzień informowania współlokatorów o ich długach. spodziewany festiwal cwaniactwa i infantylizmu.
02:53 / 07.05.2011
link
komentarz (1)
3 tygodnie wracania do normalnego trybu życia, by na drugi dzień po powrocie znowu się pochrzaniło. witaj bezsenności.
19:16 / 06.05.2011
link
komentarz (1)
na basenie widać że mam małego :(
14:31 / 14.04.2011
link
komentarz (1)
a więc można zjeść za dużo ptasiego mleczka.
12:05 / 14.04.2011
link
komentarz (0)
i knooow! (he knooows!) i said i knooow! (he said he knooows!)
11:48 / 11.04.2011
link
komentarz (0)
a śmierć była jeszcze piękniejsza.
17:39 / 10.04.2011
link
komentarz (0)
obudziłem się, zasnąłem, obudziłem się, zasnąłem, obudziłem się, zasnąłem, obudziłem się. tak od rana. a potem znajomy napisał, że rozstał się z żoną, i teraz muszę się dobudzić na picie. ciekawy dzień.
11:00 / 10.04.2011
link
komentarz (0)
STAND THE FUCK BACK - po roku mam z powrotem worda na kompie!
i program antywirusowy również. i adobe readera...
19:24 / 08.04.2011
link
komentarz (0)
znowu jestem na granicy zaśnięcia zaraz po dobranocce (są jeszcze dobranocki?), ale to pewnie dlatego że nie śpię od 3 rano. czyżbym miał wrócić do normalnego rytmu dobowego od dupy strony?
09:30 / 08.04.2011
link
komentarz (3)
mam wrażenie, że obcokrajowcy przyjeżdżają tutaj tylko po to, by wzbudzać we mnie coraz większą ksenofobię. oni nie są moimi wrogami, to ja jestem ich ofiarą.
19:50 / 07.04.2011
link
komentarz (3)
pospałbym, ale jeszcze mam dzisiaj łóżko do wygrzan... a, nie, to się dobrze składa ;)
16:42 / 07.04.2011
link
komentarz (0)
nie, nie napiję się melisy.
16:35 / 07.04.2011
link
komentarz (2)
może i nie boję się ojcostwa, ale dalej nie cierpię dzieci - pewnie tylko cudzych, ale póki co nie mam porównania. myślałem dzisiaj, że jebnę w czachę młodemu, który z uporem maniaka zdejmował z lodówki i deptał pamiątkową kartkę za każdym razem gdy ją tam przyczepiłem z powrotem. może to i wynika z błędu wychowawczego rodziców, a dziecko jest nieświadome. ale jest różnica między zabawą i sprawdzaniem obcych przedmiotów, a bezproduktywną destrukcją. tępa pała jedna.
10:16 / 05.04.2011
link
komentarz (1)
kurwa, pralka to nie kosz na brudne ubrania.
00:57 / 16.09.2010
link
komentarz (4)
żeby prąd odciąć, to już o ósmej rano się zjawią. ale żeby podłączyć z powrotem, to na dotarcie potrzebują już sześciu godzin. pragnąłbym podziękować elektrowni za skuteczne pożegnanie mnie z dość intratnym zleceniem, choć rachunki były już wcześniej zapłacone. dzień jajebia.
11:07 / 18.05.2010
link
komentarz (2)
jak można nie lubić żelków?
15:17 / 06.05.2010
link
komentarz (7)
mam książkę przychodów i rozchodów, mam bloczek rachunków i rozliczeń z delegacji, mam firmową pieczątkę - teraz jeszcze tylko trzeba zacząć pracować. bo z pierwszych osiągnięć mam na razie zapomnienie regonu przy kupnie materiałów oraz wypieprzenie biletu na pociąg, które to miałem sobie odliczyć od podatku. chyba potrzebuję się napić - dla otrzeźwienia. ewentualnie seksu - co by przestać wszystko pierdolić :/
11:04 / 04.05.2010
link
komentarz (0)
j'irai pas plus loin, ici commence le vide.
00:32 / 03.05.2010
link
komentarz (0)
chciałem dzisiaj popracować - wizyta u rodziny z trzech godzin wydłużyła się do dziewięciu. powiedziałem że już nie dam rady dzisiaj normalnie popracować - zaskoczenie. chciałem wyjść - spotkanie odwołane. chwilę później - opieprz że nie powiedziałem że jednak nie wychodzę (?). ja chyba chcę z powrotem do siebie.
12:11 / 02.05.2010
link
komentarz (3)
ja nie chcę być odpowiedzialny, ja nie chcę wystawiać rachunków i domagać się zaliczek, ja chcę tylko mieć na żelki ;(
16:00 / 25.04.2010
link
komentarz (1)
tymczasem skrajny brak motywacji. za dwie godziny mam gościa którym będę musiał się zajmować. a powinienem jutro oddać tłumaczenie. więc gram w settlersów. gejgn di wand noch ajnmal.
13:03 / 25.04.2010
link
komentarz (2)
jednak jeszcze nie jestem za stary na spontany. i do tego nie muszę się golić! warto rozmawiać.
15:55 / 23.04.2010
link
komentarz (5)
faceci zostają gejami, bo kobiety są niekonsekwentne ;>
23:29 / 22.04.2010
link
komentarz (0)
baš me briga. (haj haj)
16:53 / 21.04.2010
link
komentarz (0)
the more you know: gramatyka opisowa budzi w człowieku odruchy zwierzęce. zwierzaczkowe właściwie. hrhrhr.
00:20 / 21.04.2010
link
komentarz (0)
a chuj.
17:30 / 20.04.2010
link
komentarz (1)
lubię jak robota sama do mnie przychodzi. lubię też spacery i cycki, ale teraz akurat czas na robotę.

no dobra, nie teraz, teraz idę na kawę pokazywać zdjęcia z belgradu.
00:27 / 17.04.2010
link
komentarz (1)
tarzam się w sobie i rozkładam, gałki oczne dociskam dłońmi i w powstałych w ten sposób obrazach doszukuję się osobnych światów. duszę się powietrzem, ogłusza mnie cisza.
18:24 / 15.04.2010
link
komentarz (0)
najoczywistszy autokomentarz: http://www.youtube.com/watch?v=QMHQQvBs6o4
"spoczywaj w pokoju" wyjątkowo w tym przypadku trafne...
14:39 / 12.04.2010
link
komentarz (0)
tłumaczenie zakończyłem z 25-minutowym spóźnieniem względem dedlajnu i wkurwem względem braku snu. potrzebuje się napić.
16:55 / 11.04.2010
link
komentarz (3)
obrigamo-nos a revelar todos os incidentos tendo afectado a probidade e exactidão do relátorio financeiro e dos livros-razão que aconteceram depois da data da twoja stara.
19:34 / 10.04.2010
link
komentarz (1)
przykro mi.
20:31 / 08.04.2010
link
komentarz (1)
panic mode on.
03:32 / 08.04.2010
link
komentarz (0)
życie, instrukcja obsługi.

rozdział osiemnaście milionów dwieście pięćdziesiąt osiem tysięcy czterysta sześćdziesiąt trzeci: nie ufaj ludziom używającym zwrotów typu "lubię grać w otwarte karty" - odkrywają je tylko przy słabej ręce.

niestety, czasami o tym zapominam. trzecia eksznajoma do kolekcji. ciągłość zachowana, bo powyższego zwrotu oprócz kolesi w skórach używają wyłącznie kobiety.
16:33 / 06.04.2010
link
komentarz (7)
ok, już sobie przypomniałem czym mnie brat wkurwia.
15:22 / 06.04.2010
link
komentarz (0)
jak dzieci.
11:24 / 05.04.2010
link
komentarz (1)
dzień, w którym nic nie muszę, a nawet gdybym chciał, to i tak nie mógłbym. nie wiem czy to dobrze czy źle. idę do wanny.
18:02 / 04.04.2010
link
komentarz (3)
hej, a może coś zjemy?
19:41 / 02.04.2010
link
komentarz (21)
znęcanie się jest fajne.
17:42 / 01.04.2010
link
komentarz (1)
tym razem wyprawa urzędowa poszła sprawnie, dostałem interaktywnego asystenta przedsiębiorcy lokalnego - przy czym prawdopodobnie nim nie będę - ale doceniam chęci nieuśmiechniętej pani za przerośniętym biurkiem.

a w nagrodę za wytrzymanie całych dwóch godzin na mieście i słońcu - pierwszy dzień degustacji małobutelkowych nietutejszych piw lokalnych, z niewiadomych przyczyn dostępnych w tutejszym monopolowym. na pierwszy rzut lubelskie mocne (nie mylić z lubelskim fullem). w kolejce noteckie i olsztyńskie.

cofam się, ale dobrze mi z tym.
02:22 / 01.04.2010
link
komentarz (1)
mam obiecany spacer w miłym, acz jeszcze tajemniczym dla mnie towarzystwie (pozdrawiam)... i chyba mi się bardzo przyda dla frywolnego (acz nie beztroskiego) odreagowania, gdyż w międzyczasie się leciutko zadurzyłem w dziewczęciu które mnie olało zanim jeszcze miało okazję dać mi kosza. a co gorsza - początkowo nawet, nie wiedzieć czemu, zdawało się być zainteresowane...
ja nie wiem jak ja to robię, ale mógłbym tego uczyć.
15:31 / 31.03.2010
link
komentarz (3)
nie będąc jakąś skrajną ofermą formalną, w zderzeniu z urzędem skarbowym i obliczaniem opłacalności bycia płatnikiem vatu zdołałem jedynie zadać trzy durne pytania, w duchu się popłakać i uciec. kolejna próba jutro. dzisiaj tylko złożyłem podanie o duplikat nadania nipu. który pewnie jest w którejś z szuflad obok mojego kolana.
chcę misia. albo innego zwierzaczka ;>
17:01 / 29.03.2010
link
komentarz (1)
j.n.
16:33 / 29.03.2010
link
komentarz (0)
błe.
15:55 / 29.03.2010
link
komentarz (0)
błe.
15:10 / 29.03.2010
link
komentarz (0)
w momencie gdy przerwy w dostawie internetu trwają dłużej niż okresy rzeczonej dostawy, czas udać się na miasto.
pozdrawiam z miasta.
nie, nie jestem uzależniony, ja po prostu chwilowo nie mam ciekawszych pomysłów.
00:20 / 25.03.2010
link
komentarz (0)
przeszło jej. to już nawet nie święto - las wali kwas i konia w disnejlandzie.
00:03 / 25.03.2010
link
komentarz (0)
opanuj się uspokój się policz lepiej do stu, naaanananaaanananananana.
13:56 / 24.03.2010
link
komentarz (0)
po psychoanalitycznym solilokwium i przywaleniu dwa razy kijem we framugę okazało się, że współlokatorka jest w mieszkaniu i wszystko słyszy. oh well, jak już i tak mnie mają za idiotę, to niech chociaż się mnie boją.
12:16 / 24.03.2010
link
komentarz (0)
"o, nikt Ci nie powiedział?"

CAŁE. JEBANE. ŻYCIE.
00:21 / 24.03.2010
link
komentarz (0)
następna osoba która coś wspomni o tym jak to "kobiety są rozsądne i wrażliwe, a mężczyźni niezdecydowani i nieczuli" zarobi ode mnie kopa w krocze. bez wyjątku.

tamta wczorajsza to pikuś, dzisiaj oddelegowałem na czas nieokreślony dotychczasową przyjaciółkę. takiej niekonsekwencji i niewdzięczności nie doświadczyłem nigdy.
17:02 / 23.03.2010
link
komentarz (0)
z dokonań dzisiejszych: zapaliłem junkersa i trafiłem gołębia kijem od mopa. nikt się nie spodziewał hiszpańskiego kija od mopa.
21:47 / 22.03.2010
link
komentarz (0)
tak, poniższy wpis jest wredny i chamski. a dla mnie wredne i chamskie jest ocenianie, a czasem skreślanie całego mnie na podstawie jednego nieodpowiedniego hasła (z różnicą zdań włącznie) czy nieporozumienia, kiedy sam obowiązany jestem tolerować i wybaczać innym o wiele gorsze zachowania i przewinienia bez nawet prawa do krytyki, za którą też jestem skreślany. doświadczam tego mniej więcej całe życie, i mam tego kurewsko dosyć.
21:08 / 22.03.2010
link
komentarz (1)
znajoma właśnie stwierdziła, że musi być wobec mnie ostrożna i mniej wylewna. a to dlatego, że w pomyłkowo wysłanym do niej smsie użyłem hasła "wykurwiste cycki". hasła tego użyłem dlatego, że potwierdzałem nim dokładnie te same słowa użyte przez właściwą adresatkę (rówieśniczkę tamtej, swoją drogą), która chwilę wcześniej wysłała mi link do komiksu netowego, gdzie takowy kobiecy biust między innymi widnieje. sms zresztą zawierał też kontekst, z którego wynikało że nie jest uwaga dotycząca samej adresatki. udzieliłem już znajomej tego samego wyjaśnienia połączonego z przeprosinami - nie pomogło, pomimo przyjęcia do wiadomości okoliczności całego zajścia, zostałem następnie zbyty stwierdzeniem o konieczności ostrożności, niechęcią do rozmowy i ironicznymi uśmieszkami.

jak się okazuje, można nie mieć problemu ze zdradzaniem swojego chłopaka i rozmawianiem z obcymi ludźmi o seksie (choć bynajmniej nie ze mną ani z rzeczonym chłopakiem), a jednocześnie czuć się strażnikiem moralności i wychowania. warto rozmawiać.
12:53 / 22.03.2010
link
komentarz (1)
nowy tydzień.

http://www.youtube.com/watch?v=GmJqdISO9Bk
21:33 / 21.03.2010
link
komentarz (0)
sprzątanie. siłuję się z dwoma sklejonymi ze sobą na amen miskami, w dolnej pływa jakaś rozwodniona resztka śmietany po sałatce, w związku z czym próby przesunięcia/rozłączenia misek kończą się kolejnymi wystrzałami pod ciśnieniem białawego, słonawo-mdłego płynu wprost na moją twarz i bluzę.

jesteście wszyscy zboczeni.
13:52 / 21.03.2010
link
komentarz (3)
żyję.
15:15 / 20.03.2010
link
komentarz (3)
od rana w kuchni siedzą znajomi współlokatora i czekają na wieczorną imprezę w okazji jego urodzin. tak, jest u mnie impreza, wpadajcie. i pocieszcie, bo z niewiadomych przyczyn jest mi z tym jak najgorzej. nie, nie boję się o mieszkanie czy cokolwiek, imprezy też lubię. po prostu - coś nie gra, któryś element nie pasuje.
14:08 / 20.03.2010
link
komentarz (0)
there comes a time in my life I've got to grow up fast and I think that my time is coming now here at last.
16:50 / 18.03.2010
link
komentarz (5)
20:30, ciąg dalszy wyrywania dziewcząt przez internet :>
14:22 / 18.03.2010
link
komentarz (5)
za chwilę wpada właścicielka mieszkania odebrać mi kilkaset złotych mojej krwi. trochę brakuje mi motywacji do czegokolwiek, mam nawet problem z wysłaniem mejla ze stawkami za które miałbym pracować. jutro będę duży, dzisiaj jestem mały.
17:18 / 17.03.2010
link
komentarz (3)
kobiety to zło. nagie, zachłanne, wyuzdane zło.

dobra, do jednej piję ;)

tymczasem świętuję osiągnięcie miru pokojowego. moja twierdza jest wysprzątana, schludna, zachęca do odwiedzania ale też nie więzi umysłu. aż mnie boli że będę musiał zacząć ją opuszczać na cały dzień...
14:50 / 16.03.2010
link
komentarz (0)
sve je kao naučno-fantastični film, najgori naučno-fantastični film.
22:22 / 15.03.2010
link
komentarz (0)
kara za gawędziarstwo - bycie ofiarą gawędziarstwa, dobrze mi tak ;>
17:59 / 11.03.2010
link
komentarz (1)
przewóz szafy trwał finalnie dwanaście godzin zamiast dwóch, wyszło również drożej, zamówiona w stanie rezygnacji taksówka okazała się za mała i musiałem dopłacić za drugą, straciłem czucie w lewym ręku a znajoma portfel, druga znajoma stłukła mi szklankę, spadł śnieg, net padł bezpowrotnie, mam kaca niewspółmiernego do spożycia, piszę z najdroższej kawiarenki ever, plan na wieczór zachorował, szafę złożyłem krzywo. kolejność dowolna, przytulcie. albo chodźcie do łóżka, tylko doprecyzujcie formę zabezpieczenia.
13:01 / 09.03.2010
link
komentarz (5)
nigdy bym nie przypuszczał, że kilku francuzów (francuzów!!!) zdoła mi się zapętlić przez kilka dni w odtwarzaczu. płytą, którą znam od kilku lat, i która nigdy aż tak nie oddziaływała - a jednak zdołała się idealnie wpasować.
jak będzie wojna, ich oszczędzę.
11:55 / 08.03.2010
link
komentarz (1)
złożywszy wyjątki od poniższych nieżyczeń, pragnąłbym jeszcze poczynić ukłon względem kobiet z poniższej kasty - niemało ich, ale niestety muszą się ukrywać:
http://kisio16.wrzuta.pl/audio/8Vgh1MPYxeo/rykarda_parasol_-_hannah_leah
11:44 / 08.03.2010
link
komentarz (2)
wszystkiego najlepszego z okazji dnia szanowania kobiet.
a przynajmniej większości z was.
części.
pewnej grupy.
wybranych.
wiecie co, udławcie się. a potem połknijcie.

tak, jest źle.
18:52 / 07.03.2010
link
komentarz (10)
miałem mieć dzisiaj randkę, ale jakoś się kurwa nie czuję w nastroju. idę po tuńczyka, tuńczyk mnie rozumie.
12:33 / 07.03.2010
link
komentarz (8)
ma 28 lat, jest agnostyczką, dużo pali (papierosów i nie tylko), jeszcze więcej pije, mieszka w dużym mieście znanym z zanieczyszczeń, wpieprza placki na głębokim oleju popijając colą, ale jako zabezpieczenie (od niedawna) stosuje... kalendarzyk, bo dzięki temu \"jest wolna od tego chemicznego świństwa\".
o czym informuje po fakcie.
kurwa mać.
22:33 / 22.08.2009
link
komentarz (2)
jak to jest, że osoby które zazwyczaj oczekują zgadywania (i poprawiania) ich nastroju niezależnie od przekazywanych przez siebie komunikatów, same w odwrotnej sytuacji kontentują się każdą możliwą informacją traktując ją z pełną dosłownością?
12:27 / 24.06.2009
link
komentarz (1)
była z plakatów przeniosła się do mojej stałej knajpy, więc ja przeniosłem się do biblioteki. tam dzielnie czekam na maila od promotora i udaję że jakkolwiek givuję a fucka względem sprowadzonych na miesiąc bardzo-istotnych-materiałów. jest żenująco, ale przynajmniej swojsko.
10:50 / 29.05.2009
link
komentarz (2)
związek ma się z powrotem, niepisanie pracy ma się z powrotem. tymczasem rozwieszona na całym mieście bohaterka filmu "potwory kontra kosmici" (tak, ta rysunkowa, o białych włosach) mogłaby mimo wszystko nie przypominać tak bardzo mojej byłej.
23:52 / 26.04.2009
link
komentarz (0)
z piątku na sobotę skończyłem pić o 6 rano. z soboty na niedzielę skończyłem pić o 7 rano. obudziłem się o 19. a rzeczywistość zostanie rzeczywistością nawet wtedy kiedy na maksa przestanę w nią wierzyć.

p.s. nie jestem alkoholikiem, po prostu mam wytrwałych znajomych, dużo do omówienia i późno otwarte knajpy ;)
14:27 / 25.04.2009
link
komentarz (0)
czy będzie nie na miejscu jak pójdę któremuś z nich kibicować?
14:24 / 25.04.2009
link
komentarz (0)
a tak w ogóle to wróciłem przed szóstą rano po mnóstwie alkoholu i nic mi nie jest. w tym musi być jakiś haczyk.
14:22 / 25.04.2009
link
komentarz (0)
byłbym wdzięczny moim współlokatorom gdyby zamykali te jebane drzwi od swojego pokoju przynajmniej jak się na siebie wydzierają.
możliwe że mógłbym wykazać trochę więcej empatii, ale oni się kłócą tak z doskoku trzeci dzień z rzędu. ostatni raz o pierwszej nad ranem.
i nawet nie mogę wyjść, bo padły mi słuchawki.
00:53 / 23.04.2009
link
komentarz (2)
i tak oto po raz kolejny nie trafię na seminarium. gratulację proszę składać w komentarzach.
11:59 / 22.04.2009
link
komentarz (1)
i apiat'.
15:23 / 21.04.2009
link
komentarz (1)
odkurzanie ✓
scieranie kurzu ✓
zmywanie ✓
pranie ✓
obiad ✓
czipsy ✓
kwas chlebowy ✓

teraz tylko nie pamiętam co miałem robić. nabyty zestaw spożywczy wskazuje na oglądanie filmu. zatem obejrzę sobie film.

(za przypominanie wpierdol)
12:46 / 21.04.2009
link
komentarz (1)
po raz kolejny - ambitny plan pisania. na wszelki wypadek wszelkich porządków dokonam zawczasu, a potem połknę końcówkę kabla od netu (uprzednio ją odciąwszy).

gdzieś w okolicach siedemnastej po raz pierwszy w życiu weźmie mnie ochota na haszysz. w okolicach dwudziestej drugiej rozwiążę konflikt izraelsko-palestyński.
14:54 / 20.04.2009
link
komentarz (4)
skoro prawda zawsze leży po środku, cokolwiek nie napiszę i tak będę kłamał. blog jako archiwum (samo)oszukiwania. czujcie się wyruchani.
23:49 / 01.04.2009
link
komentarz (2)
powinienem coś zrobić, powinienem to ratować - bo wiem że się da. ale nie mam siły. cokolwiek nie zrobię - będę żałował. jedna z chwil gdy na krótką metę śmierć przydatną by była.
18:38 / 31.03.2009
link
komentarz (1)
jestem oazą ambiwalencji, whatever.
18:37 / 31.03.2009
link
komentarz (3)
to byłby całkiem ładny i produktywny dzień gdyby nie to, że w okolicach godziny 10 zakończył się mój 3,5-letni związek.
19:12 / 30.03.2009
link
komentarz (0)
przycisnąłem kciukiem powiększony węzeł chłonny i przytrzymałem. obudziłem się dziesięć minut później.
fajnie.
18:14 / 20.03.2009
link
komentarz (1)
ja tam żadnym ekspertem w dziedzinie wychowywania dzieci nie jestem, ale wydaje mi się że jeśli dziecko jest niewiele niższe od wózka, to nie powinno ono już być w nim wożone.
to tylko taka minimalna podpowiedź dla pani która mnie ww. ważącym wózkową tonę wózkiem staranowała na przystanku i jeszcze była zaskoczona że jej za to nie przeprosiłem.
17:01 / 18.03.2009
link
komentarz (1)
pogoda 5:0 moja wyobraźnia. w ciągu 15 sekund słońce zamieniło się w śnieżycę. w ciągu 4-minutowego kawałka trawniki zmieniły kolor z zielonego na biały.
13:40 / 17.03.2009
link
komentarz (0)
grono i facebook chyba rywalizują w jakimś konkursie na najgłupszą możliwie zmianę wystroju. postanowiłem dołączyć do konkursu, ale po ostrzyżeniu i ogoleniu wyglądam wprost lepiej - odpadłem w przedbiegach. za to wszystkie dziewczęta są moje ;>
17:48 / 16.03.2009
link
komentarz (0)
i tak dalej. w tej chwili czuję się źle ze wszystkim co mnie określa. gdyby nie niechęć do śmierci, mógłbym chcieć umrzeć. ale to tymczasowe. zwalę konia i będzie lepiej*.

*nie zwalę
03:26 / 12.03.2009
link
komentarz (0)
po trzech dniach przeszukiwania na angielskiej wikipedii wszystkich możliwych kapel rockowych z lat '90 (jedyny wyznacznik!) odnalazłem usłyszany ostatnio w sklepie, a dawno zapomniany kawałek.

całe szczęście rozmowa z promotorem poszła pomyślnie (zagadałem go przez 1,5h zamiast przewidzianych 10 minut...), więc nie musiałem się przyznawać co robiłem zamiast przygotowywać się do spotkania.

jest 3:27 nad ranem. napiłbym się.
18:30 / 07.03.2009
link
komentarz (1)
rukola w dużych ilościach ma właściwości przeczyszczające.
15:45 / 07.03.2009
link
komentarz (0)
nick cave & the bad seeds - and no more shall we part.
14:42 / 07.03.2009
link
komentarz (0)
nic.
12:07 / 07.03.2009
link
komentarz (0)
kolejna radosna sobota - mail na jutro, zlecenie na poniedziałek, fragment pracy na wtorek. w środę będę wrakiem. ale szczęśliwym wrakiem!
03:49 / 05.03.2009
link
komentarz (0)
życie, instrukcja obsługi.

rozdział piętnaście milionów sześćset osiemdziesiąt trzy tysiące trzysta dwudziesty dziewiąty: co zrobić gdy twój znajomy kupi sobie drogi aparat cyfrowy i zacznie nim robić "artystyczne" zdjęcia wnętrz pralek, które następnie będzie zamieszczał w swoim profilu, a ty będziesz każdorazowo otrzymywać na ten temat informację, bo akurat w danym serwisie nie da się wyłączyć powiadomień od jednej tylko osoby?

1. zabrać mu aparat.
01:40 / 04.03.2009
link
komentarz (1)
całkiem nieźle mi poszło gdzieś w okolicach 19:30, rzutem na klawiaturę spłodziłem jakieś 3/4 strony. chwilowo musi wystarczyć.

za to dotarłem do końca internetu i teraz zaczynam oglądać od tyłu.
17:55 / 02.03.2009
link
komentarz (0)
właśnie mi odpowiedział koleś, do którego trzy tygodnie temu wysłałem wiadomość w sprawie zeszłotygodniowego noclegu. i tak dobrze że nie spytał czy może nie jesteśmy jeszcze w okolicy.
23:43 / 28.02.2009
link
komentarz (0)
dzień smsów od osób z którymi zwykle nie mam kontaktu. również dzień gdy wszyscy oprócz mnie mają jakieś plany i właśnie je realizują. dlaczego ochota na picie zawsze mi przychodzi o najgłupszych porach?
16:01 / 27.02.2009
link
komentarz (2)
już trzeci raz w ciągu ostatnich kilku dni zaczepił mnie ten sam menel w sposób mało sympatyczny (za drugim razem podszedł nawet ze wsparciem). dotąd zwykłem być człowiekiem spokojnym, wyrozumiałym i unikającym konfliktów. teraz waham się co zakupić: gaz pieprzowy czy maczetę.
12:10 / 27.02.2009
link
komentarz (0)
poszukuję korepetytora z motywacji. musi dojeżdżać, bo mi się nie chce.

nie wiem kiedy minął luty. jakoś pod koniec stycznia obiecywałem sobie (tak, wiem...) że w lutym zabiorę się do bliżej nieokreślonego czegoś. ferie były, miałem pracę pisać. efekty wiadome.
zaczynam układać harmonogram na marzec, będzie zabawnie.
10:21 / 26.02.2009
link
komentarz (3)
wróciłem do kraju i na dzień dobry skaleczyłem się płatkiem śniadaniowym.
00:05 / 17.02.2009
link
komentarz (1)
dobra, wiem że samą dobrą wolą i ładnymi zdaniami ludziom nastroju nie poprawię. ale naprawdę nie widzę sensu w dyskusji z kimś, kto sam wymyśla sobie dolegliwości, a potem wyrzuca innym brak tychże argumentując w ten sposób ich (czyli moje) nieupoważnienie do krytyki czy dawania rad. ok, zdanie może nieskładne, ale inaczej tego ująć nie potrafię. sprawa błaha, a skutecznie wyprowadziła mnie z równowagi.
11:20 / 15.02.2009
link
komentarz (2)
kolejny dzień niespędzony na pisaniu pracy (choć celowo nie używam wyrazu "zmarnowany"). na śniadanie odgrzewana pizza, na deser walka postu z karnawałem o niepowtórzenie wczorajszego scenariusza. i tak wpierw pójdę do sklepu po coś do picia. a potem do wanny. a potem pewnie na maile odpowiem. a potem... nno, to z głowy. następna próba jutro.
15:19 / 13.02.2009
link
komentarz (5)
jednoosobowa brygada kryzys potrzebuje przytulenia :(
12:51 / 13.02.2009
link
komentarz (0)
chcenie jest mi w tej chwili absolutnie obce. do tego mam wrażenie że cały świat sportu sprzysiągł się przeciwko mnie, żebym tylko przepieprzył całą swoją kasę u netowych bukmacherów (troszkę mało do podziału potem, ale nie mam ochoty wnikać w rozumowanie tępych chujów): moment dokonania przeze mnie zakładu jest jednocześnie momentem nagłej rewolucji na polu gry, pudłujący zaczynają trafiać, przegrywający zaczynają wygrywać, i każdorazowo moje obstawienie byłoby doskonałe gdyby dotyczyło następnego seta/gemu/wydarzenia, które to rzecz jasna idzie już całkowicie naturalnie po mojej niegdysiejszej myśli. cały świat przeciwko mnie - jakże miałoby mi się teraz chcieć?
23:05 / 12.02.2009
link
komentarz (0)
dzień drugi goszczenia obcokrajowca, z przerażeniem obserwuję upadek i degrengoladę mojego mówionego angielskiego, mylę wyrazy, mylę całe zdania, właściwie nie wiem czy to ja mówię. głosy w mojej głowie mówią mi że nie jestem szalony. nie, nie piłem.

ok, piłem.
15:45 / 11.02.2009
link
komentarz (1)
ósmy raz zaparzam wodę na sypaną kawę która od rana czeka w kubku.
11:05 / 11.02.2009
link
komentarz (0)
zasnąłem = zaspałem. a będzie jeszcze gorzej. taki dzień bez wiary w cud.
22:43 / 10.02.2009
link
komentarz (0)
tymczasem w pokoju überburdel, jak zwykle źle obliczyłem czas sprzątnięcia wszystkiego po przeniesieniu tegoż wszystkiego na umowny środek pokoju. albo po prostu za bardzo się opierdalałem w trakcie. nie wiem, chuj z tym, zwalam na krótkość doby i żyły wodne. jak coś zepchnę na podłogę to będę miał gdzie spać.
22:34 / 10.02.2009
link
komentarz (0)
ilekroć jestem we wrocławiu, mam wrażenie że autochtoni chcą mnie udusić a przynajmniej na mnie naszczać. właściwie to miasto wygląda jakby jego mieszkańcy od lat ochoczo oddawali mocz w miejscach publicznych [teraz powinni wkroczyć dziarscy obrońcy zajebistości stolicy dolnego śląska (dozsdś), których tym samym pozdrawiam i pierdolę, bo walą mnie lokalne patriotyzmy traktowane z powagą godną konfliktu nuklearnego]. niemniej wypad w celach hedonistycznych udany, jestem biedniejszy o liczbę trzycyfrową, ale przynajmniej wiem już wszystko o środkach halucynogennych (żeby nie było - kolega mi powiedział ;))
01:41 / 06.02.2009
link
komentarz (3)
mój promotor użył w mejlu emotikonki - on coś knuje.
08:28 / 04.02.2009
link
komentarz (1)
jedno jest pewne - jak nie pójdę spać to na pewno nie zaśpię.
18:02 / 03.02.2009
link
komentarz (2)
sądząc po wydawanych dźwiękach mój komputer przechodzi właśnie w piąty wymiar.
12:35 / 03.02.2009
link
komentarz (0)
rozmowa z osobami które wiedzą lepiej BO TAK nie ma sensu. rozmowa z osobami które wiedzą lepiej BO TAK nie ma sensu. rozmowa z osobami które wiedzą lepiej BO TAK nie ma sensu.
robert anton wilson powinien być lekturą obowiązkową.
17:00 / 02.02.2009
link
komentarz (1)
nie nadaję się do tego biznesu. wiarę, że cokolwiek da się załatwić z obcokrajowcami na zasadzie wzajemnego zrozumienia i bez narzucania drugiej stronie własnego widzimisię mogę spokojnie schować do kartonu i wrzucić do piwnicy, najlepiej cudzej: nową kopię wadliwego pliku z tłumaczeniem mam odesłać teraz natychmiast bezzwłocznie megapilne ogłaszam alarm dla miasta warszawy (i chuj, że ma prawo mnie nie być cały dzień w domu - co to kurwa obchodzi jakąś babę po drugiej stronie europy), ale za to na odpowiedź na własne pytania techniczne (również dotyczące tłumaczeń i mające wpłynąć na ich jakość) mogę spokojnie czekać ponad tydzień (czyli od czasu wysłania wadliwego pliku...). dobrze, że chociaż polskie biuro zaproponowało sensowne stawki, bo inaczej dawno bym już tym jebnął.
16:45 / 02.02.2009
link
komentarz (0)
kuchnia alternatywna revisited. tym razem jednak chyba się poddam i zamówię chińszczyznę ;)
16:30 / 01.02.2009
link
komentarz (3)
kuchnia alternatywna, czyli co można zrobić na obiad z rzeczy którymi się dysponuje w lodówce i szafkach. jeszcze nie wymiotuję.
00:46 / 31.01.2009
link
komentarz (1)
a teraz z kolei sciągam artykuły z zamkniętej bazy tekstów biblioteki jednej ze szwedzkich uczelni. nie ma jak szpiegostwo naukowe. pragnąłbym podziękować koleżance która jeszcze nie wie że jej wkrótce zablokują konto ;>
22:28 / 30.01.2009
link
komentarz (0)
sok bananowy i antyczny polski thrash. chińskie suszone śliwki w pikantnej panierce, esemesowa korespondencja z indonezją. gdzieś za moimi plecami leżą granice abstrakcji.
23:58 / 28.01.2009
link
komentarz (0)
ból głowy minął w drodze na ostatni dzienny autobus. czasem się zastanawiam czy mój organizm przypadkiem tak po prostu mnie nie nienawidzi.
16:37 / 27.01.2009
link
komentarz (0)
skończyłem, zawiozłem do wydrukowania, zdałem sobie sprawę z niewzięcia kabelka koniecznego do dokonania wydruku, poszedłem kretyńsko się wytłumaczyć, wróciłem, naniosłem kilka poprawek (przybyło pół strony), wysłałem. idę pić.
11:31 / 27.01.2009
link
komentarz (4)
idzie mi doskonale, właśnie pomyliłem nagrodę literacką ze środkiem dezynfekcyjnym. nawet nie brzmią podobnie. jestem ciekaw czy to co dotąd napisałem ma jakikolwiek sens, bo najwyraźniej sam nie jestem w stanie tego ocenić.
06:06 / 27.01.2009
link
komentarz (0)
wtorek, 6 pięć rano, in soviet russia floor has you!
06:01 / 27.01.2009
link
komentarz (0)
wtorek, 6 rano, wciąż mam intrygującą podłogę.
23:45 / 26.01.2009
link
komentarz (0)
ja już nie chcę być dorosły, ja chcę obejrzeć dobranockę, położyć się spać a rano policzyć przejeżdżające tramwaje pijąc kakao z kubeczka w króliczki. tak mamusiu, umyłem zęby ;(
23:44 / 26.01.2009
link
komentarz (0)
muzykę puszczam na tyle cicho że nie zauważyłem kiedy crash test dummies zamieniło się w das ich. nie wiem właściwie po co ją puszczam, chyba tylko po to by czymkolwiek zagłuszyć pustkę w głowie i szum komputera sugerujący że ten ostatni pracuje bardziej niż ja.
23:39 / 26.01.2009
link
komentarz (0)
mój sen spakował walizki i pojechał do swojej matki. chuj mu na grób.
06:33 / 26.01.2009
link
komentarz (0)
słownik techniczny - bardzo gruba kniga podająca wiele znaczeń i zastosowań wielu wyrazów, ale nigdy akurat te których potrzebujesz.
00:03 / 26.01.2009
link
komentarz (0)
co dokładnie kieruje piekarzami którzy bez ostrzeżenia zaczynają do swojego chleba dodawać kminek? nadmiar zębów?
13:34 / 25.01.2009
link
komentarz (0)
przekombinowałem. mogłem wcześniej zobaczyć czy w tekście nie ma jakichś językowych haczyków. są. pierdolony sklep wędkarski. witaj braku snu.
01:31 / 25.01.2009
link
komentarz (2)
rysa na tapecie właśnie się ruszyła. czy powinienem iść spać?
23:43 / 24.01.2009
link
komentarz (0)
z doorsów niedaleki przeskok na muse, czyli radosna muzyka mająca nie przypominać że powinienem coś pisać. trzy różne rzeczy naraz właściwie, z bardzo bliskimi terminami wykonania. ale chuj tam, internet jest przecież tak absorbujący. 4chan rulez.
23:39 / 24.01.2009
link
komentarz (0)
mój najbardziej szczery blog ewer. taki z błędami gramatycznymi, mnóstwem kurwa przekleństw i stwierdzeń wyjętych spoza jakichkolwiek kontekstów. omawiający wydarzenia nikomu nic nie mówiące. docelowo pomijany i bezużyteczny. witam w mojej rzeczywistości.