eskaubei // odwiedzony 548658 razy // [nlog/zabity w cieniu neonów/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1922 sztuk)
14:07 / 12.01.2002
link
komentarz (2)
Dobra skrócona relacja:
Koncerty zaczęły się w miare wcześnie bo WFD mają grać dzisiaj w Szczecinie i musieli się szybciej zmyć. Zaczął Bursztyn ze swoją ekipą, jak na pierwszy raz spoko, w drugim numerze pokazali się rzeszowscy b-boye. Bardzo pozytywna akcja. Potem my z 6 kawałkami. Jak zwykle pod sceną tłumów raczej nie było (podobnie na wszystkich supportach,0). Dzięki jednak dla tych którzy tam byli, dla mojej dziewczyny, dla chłopaków ode mnie a w szczególności Gizma baunsowca który kręcił się jak nigdy :-,0), i dla szalejącego Piecucha :-,0), oraz dla chłopaków z Jarosławia. Następnie gościnnie trzy utwory zagrała Iluminacja z Krakowa. Potem Wuku i Staszek pokazali trochę rzeszowskiego baunsu (choć nie tylko,0), nowa wersja "Pierwsze szkło juz poszło" jest konkretna. Przyszedł czas na punkt kulminacyjny imprezy. Na scenie pojawili się Tede, BRX, Mario i...zgadnijcie kto? Krzysiek Kozak aka. Kozanostra :-,0) Ten chłop to jest naprawdę wielki (tylko że wszerz,0) hehe. Stałem sobie na scenie i trzaskałem fotki, potem jak kolejno Staszkowi i Kozakowi zmęczyły sie ręce od trzymania kamery, "rrx szef" spytał czy bym nie pokręcił, to pokręciłem do końca koncertu i potem też mnie łapa bolała :-,0) Tede to urodzony showman, to on ciągnie za sobą cały Gibon Skład, bez niego nie dali by rady. Niestrudzenie cały koncert świetnie bawił publicznośc (której już wtedy było pod sceną full a i cały klub był full zapełniony,0). Borys z Kozakiem ograniczyli się do pleców. BRX zagrał tylko jeden kawałek ze swojej płyty (może i dobrze, ale na plakacie było napisane Tede i Borixon,0). Grali w większości do zachodnich baunsowych podkładów z vinyli ale zagrali też pare numerów z cd w oryginalnych wersjach. Tede założył sobie na głowę chustę "gib gibon" ala 2Pac :-,0), na koniec koncertu rzucił ją w publiczność. Ja najlepiej bawiłem się przy "Drin za drinem". I jeszcze coś, Tede zagrał "Dupoliza" zgadnijcie do jakiego podkładu?...no?... do "Friko" Grammatika. Jak to usłyszałem to stałem na scenie i się poprostu śmiałem, nie śmiałem się z wykonawców, nie smiałem się z Eldo, poprostu rozjebała mnie ta akcja. Fakt że jak Tede zapowiedział numer i do jakiego podkładu zagrają to otrzymał porcję gwizdów ale ludzie i tak się bawili. Ja sam nie wiem co o tym sądzić ale postanowiłem nie przejmować się tym. To jest hip-hop, beefy, pojedynki, dissy "The truest essence of hip-hop - the battle" - jak powiedział Jay-Z na "Unplugged". Koncert trwał jakieś 1godz. 15 minut. Teraz moje refleksje. Większość rzeszowskiej publiczności trzeba było pobudzać do tego, żeby po zagranym kawałku zrobiła chociaż średni hałas :-,0), na naszym koncercie 4 razy mniejsza grupa ludzi robiła większy hałas niż na Gibonach (nic nie sugeruje :-,0), Tede z pewnością bardziej przypadł do gustu publiczności, ale nie chciało im się nawet solidnie podziękować za koncert,0). Potem impreze rozkręcali Dj`e z Tarnowa (sorry nie pamiętam pseudo,0), tłum ludzi bujających się na parkiecie i na scenie. Tak było do ok. 2 w nocy gdzie ludzie zaczęli już sie męczyc i część z nich albo usiadła albo poszła do domu. Jeszcze raz dawali b`boye. Niestety nie było sesji wolnego stylu (ogólne po-koncertowe zmęczenie,0), wprawdzie dorwałem się majka około 3-ciej, i pofreestajlowałem tak ok. 2 podkłady :-,0), ale wtedy już nikt z jeszcze obecnych nie miał ochoty na wolny oprócz mnie. Pod koniec imprezy znalazł się Gizmo, który zaginął w akcji :-,0) W drodze powrotnej wpadliśmy tradycyjnie na najlepsze jedzenie w Rzeszowie - zapiekanki na stacji, potem sesja zdjęciowa z Gizmem, który kładł się na czym i gdzie tylko mógł :-,0) (ach to będą piekne zdjęcia,0). Potem powrót nocnym na osiedle. W domu 4:33. Imprezkę jak i sam koncert oceniam jako bardzo udane. Full ludzi, dobra zabawa. Janusz robi dużo dobrego dla hip-hopu w Rzeszowie. Oby tak dalej, więcej takich imprez !!!