00:28 / 28.05.2010 link | Wczoraj do pracy biegłem jak na skrzydłach. Wreszcie po trzech tygodniach urlopu wrócił mój MZM:):) Boże, jak tęskniłem do tego wkurzającego "zrób mi kawę":)Oczywiście wszystko oficjalnie, żeby nikt niczego się nie domyślił, mimo że i tak wszyscy wszystko wiedzą.. Po pracy pojechałem do Mariolki dotarłem chwilę przed 23, ale osobiście mogłem złożyć życzenia w Dniu Matki. Dałem mały prezent, zeżarłem pysznego gołąbka i poszedłem spać.
Obudziłem się dziś chwilę po 10, jakoś tak teraz lepiej mi się sypia w moim starym pokoju przerabianym właśnie na sypialnie zgredków.. Wypiłem kilka kaw, spaliłem duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo papierosów, pogadałem trochę z Mariolką i pobawiłem się z Rudzią. Nie zabawiłem długo, bo na 15 byłem już umówiony z MZM:)
Zgarnął mnie po drodze i na miejsce dotarliśmy już razem.
Tak szybko zleciał ten czas z Nim....:( byle do wtorku...
Ale najlepszy numer jest taki, że Mariolka sobie wymyśliła, żeby mój MZM przygotował Leszkowi imieniny w przyszłym tygodniu. Żeby Ona wiedziała, że będzie z zięciem rozmawiać o menu, hehe. Normalnie kulam... |
|