A żeby nie było, że jest tak strasznie...
Przy przebieraniu (w końcu!) skończyły mi pomysły na odpytywanie Matyldy z odgłosów: jak robi kurka, krówka, piesek, sówka, konik (zajebiście moje dziecko robi JAAAAHAAAA). Mówię do niej, tak od czapy: a jak robi pupka?
Matylda: prrrrrrrrrrrrrr!
he he.