debil // odwiedzony 97154 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (200 sztuk)
13:04 / 23.09.2010
link
komentarz (6)
Przemysł farmaceutyczny rucha Cię w dupę. A apteki dołączają do gangbangu i zanim się zorientujesz to już bukkakują nad Tobą.
Żeby było jasne - jestem człowiekiem, który do lekarza chodzi jak jest coś poważnego (nawet nie chce mi się chodzić na kontrolne przy zdiagnozowanej chorobie, co jest drugim przypadkiem, który polecają znajomi przyszli lekarze - żeby nie było oprócz tych dwóch przypadków odradzają wędrówki do lekarza). A po jakieś dziwne tabletki też sięgam jak już trzeba.
Tym razem zaczęło się od kataru-mordercy (nie ilościowo lecz jakościowo - nie wiedziałem, że katar aż tak może niszczyć) w sobotę (czyli de facto dzień po tripie do Poznania) i trwa do dziś. Katar zamienił się w jakąś większą sprawę w opcji ból gardła, chybazatok czy głowy. Skupić się nie mogłem, byłem senny i wykazywałem objawy ogólnorozpierdoleniowe. Nie pomagały tradycyjne sposoby w postaci mięta pieprzowa znaczy lecznicza, mleko z czosnkiem, masłem i miodem oraz wódka z pieprzem. Dziś ogłosiłem przesadę i wybrałem się do apteki. Teraz dialog ze sprzedawczynią-idiotką (żeby to robić w aptece trzeba mieć jakiś papier?) dowodzący tezy wysnutej w pierwszym zdaniu.
- Dzień dobry, coś bardzo skutecznego na przeziębienie w dobrej cenie.
- Gorączka jest?
- Nie mam pojęcia, ale jest już w miarę poważnie.
- No to coś takiego, a jak trzeba coś mocniejszego to polecam Gripex Max w saszetkach.
[Biorę opakowanie, czytam co w środku, ale nie ogarniam łacińskich nazw, więc następuje co poniżej]
- A jakie są substancje aktywne w tym Gripexie?
[Sprzedawczyni-idiotka studiuje opakowanie]
- paracetamol, pseudoefedryna i witamina C.
- Ok, to ja chce osobno najtańszą pseudoefedrynę oraz polopirynę.
- Ale to się nie opłaca, Gripex wyjdzie taniej.
- No dobra, ile kosztuje? I ile kosztuje sama pseudoefedryna (cenę polopiryny w przybliżeniu znam)?
- Gripex 13,5zł, a pseudoefedryna (szuka pudełka, znajduje, czytnik-ekran) 14zł. Więc gripex bardziej się opłaca.
- A jakie są różnice w dawce?
[Ciężkie pytanie, przygląda się pudełkom chwilę, którą można by uznać za nieprzepisowy namysł według prawa brydżowego]
- W Gripexie jest więcej.... nie chwila, w tym drugim jest więcej... nie, nie, jest porównywalnie.
- Ok, to poproszę pseudoefedrynę i około 15-20 tabletek paracetamolu.
- Mogę zaoferować tylko paracetamol pod nazwą APAP.
- Nie ma nic tańszego? ("mój" paracetamol jest kilkukrotnie od APAPu, mimo że są to te same substancje aktywne)
- Tutaj jest ("mój paracetamol", ale tylko 6 tabletek).
- Ok to wezmę tyle. A będzie na dniach?
- Będzie!
Wychodzę z apteki, wracam do domu, ładuję w siebie dawki większe niż zalecane na raz (ma zadziałać do cholery), poprzedzając kieliszkiem wina (do drugiego śniadania) a popijając napojem energetycznym (w wielu środkach przeciwbólowych, -gorączkowych, -przeziębieniowych, -ćostamowych jest kofeina, więc nawet powinno pomóc - taki paracetamol wzmaża działanie przy połączeniu z kofeiną) i sprawdzam czy rzeczywiście gripex wyszedł by taniej.
Okazuje się, że nie tylko nie jest porównywalnie pseudoefedryny co w drugich tabletkach, ale blisko 5 razy mniej! Po obliczeniach wychodzi mi, że gripex jest ponad 2 razy droższy do "moich" leków (oczywiście wyrównując dawki wszystkich substancji aktywnych). Oczywistą konkluzją jest seks analny przemysłu farmaceutycznego z porządnymi obywatelami (i przemysł pilnuje żeby być z tyłu). C.n.d.
Teraz mam prze te tabletki lekki kołowrót w głowie, ale czuję że będę za kilka godz. zdrowy.

I to by było na tyle.