20:04 / 16.01.2002 link komentarz (1) | ssssspoko.
studniowka to jeden wielki mit. heh, to cale gadanie o 'wielkim balu'... tak naprawde to jedna wielka szkolna impreza, trzeba tylko dziwnie sie ubrac... i muza jak na weselu...(tak mi sie przynajmniej wydaje, bo nigdy na weselu nie bylam - ku scislosci,0).. ale na szczecsie mieisy tez dja, pawla strzelca...hih. i nie bylo tragedii. ogolnie ok, chociaz bez wiekszych podniet.. ;,0)
luka stanal na wysokosci zadania, tj. byl obok mnie w odpowiednich momentach i byl baarrdzo mily i przejety rola.. ;,0) fajnie. ;,0) szkoda tylko, ze mi jakos nie chcialo sie za bardzo zaglebiac w gadki z nim.. takie tam muchy w nosie tydzien przed okresem.. ale ale... jestem zadowolona ;,0),0),0),0)
to tyle z goracych spraw.. |