21:50 / 11.06.2011 link komentarz (1) | odpoczywam. robie dzisiaj nic. naprawdę ekstremalnie niewiele. i dobrze mi z tą czasu marnacją. joł!
ostatnie kilka tygodni emocjonalnie wykończyły. i fizycznie.
szpilki na których 24/7 siedze w pracy stają sie nie do wytrzymania. a przecież ja lubie szpilki.
spodziewany blamaż przedkamerowy, urzeczywistniając się wczoraj, powalił moje noty biurowe na kolana.
a z "piątku na sobote", chwile po tym jak odebrałem niespodzianie pokaźną dawkę tłustego beatboxu i chwile przed tym jak odtańczyłem praskiego walczyka na dancingu draski i zapałki usłyszałem moje nowe zyciowe motto. osraj! osraj to! dostrzegasz głębię? mnie łąki łan przekonał. crazy noc. o szalona.
a zeszłotygodniowo, weselnie złapałem krawat na oczepinach. jako że pierwszy raz zaszczyt ten mnie kopnął, książkowo ucieszyłem sie jak dzieciak. odliczanie jednak rozpoczęte. zgodnie z zasadą, 12 miesięcy na ogarnięcie się w temacie.
...these wheels keep turning but they're running out of steam... |