23:12 / 22.10.2011 link komentarz (1) | Chyba pora odejść, tylko jak to zrobić, kiedy nie możesz uderzyć losu w twarz ani na niego napluć.. Pora to zrobić, tyle razy już Monia musiałaś ratować tą sytuację, w związku się wspiera, a nie rani... Broni się wzajemnie, a nie obraca się wszystkich przeciwko "swojej miłości"
mam pierdolną gulę w gardle, ciężko mi się oddycha, mam ochotę gdzieś biec, ale nie mam siły wstać
bóle mentalne przekładają się na ból fizyczny...
chciałabym porozmawiać, móc wyjaśnić, ale jak? My i podsłuch? Pierdolę..
Zresztą, zawsze te same argumenty, aż rzygać się chce, a ja już nie mam siły powtarzać moich... Może właśnie dlatego myśli że jestem tak słaba i bezbronna bez niego, że nie mogłabym przetrwać na tym świecie, a przecież i tak jest daleko... praktycznie, wcale go nie ma.
Umarłam, 30 marca..
|