darq // odwiedzony 89811 razy // [nlog/Up or down/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (234 sztuk)
20:04 / 11.05.2012
link
komentarz (0)
Wspaniała, mądra życiowa decyzja, bo Darek przestał blanty palić. Huh, jakież to dojrzałe. Tylko nie rozumiem dlaczego jeśli nie pale blantów to wszyscy dookoła mi wciskają wódę i piwsko. Przecież to takie samo kurestwo, może nawet gorsze bo wywołuje szersze patologie i jest tak zajebiście konformistyczne że nawet zakonnice piją. Gdzie tu, kurwa, logika? Jak wszystko to wszystko, bez wyjątków.
Darek miał nosa żeby powiedzieć swojej byłej \"pa, nie znamy się\". Nawet wyłączał telefon. Oczywiście sumienie, niczym zbolała kurwa, zaczęło gnębić i mącić: \"bądź ok, nie bądź chujem\" No i włączyłem telefon, nawet zacząłem odbierać. I się kurwa zmrowili jak stado sępów. Pierwsza się zmrowiła W., następnie Aleksandra. Teraz ona tęskni, teraz chciał by się spotkać, porozmawiać, mieć dzieci. TERAZ, to mam ochotę zerwać z dystyngowaną kurtuazją i jej powiedzieć żeby wypierdalała na zbity ryj. Po tym jak musiałem zrobić z siebie błazna przed przyjaciółmi i rodziną. Tłumaczyć się za nią dlaczego zaręczyny zostały zerwane. Oczywiście wewnętrzny gentleman zakazywał mi mówić źle o niej, oraz fakt ze przed całym tym pierdolnikiem było mi z nią całkiem dobrze. Ale bez przesady. Nie pozwolę źle o niej mówić w mojej obecności, ale niech nie liczy na nic kurwa więcej. Musiałem przez nią wrócić do pierdolnika w którym mówiąc krótko żyje mi się chujowo. Musze słuchać pierdolenia ze wszyscy mają wobec mnie oczekiwania: \"pomóż bratu, pomóż komuś tam, porozmawiaj z kimś tam\"
Chciałbym żeby zwyczajnie się odpierdolili ode mnie bo ja do nich nic nie mam, i nie chce mieć. Tego samego oczekiwał bym od nich w stosunku do mnie.
Pani W. mogła by być dobrą odtrutką na całe zło, ale przeliczyła się sądząc że mógłbym siedzieć na telefonie cały dzień i napierdalać bzdury. Przeliczyła się też w oczekiwaniach do do moich uczuć, bo w tej chwili to ja pierdolę wszystkie związki z kobietami dłuższe niż kwadrans rozmowy/godzina seksu. Serio, nie potrzebuję żadnego gówna które wymagało by ode mnie jakichś zobowiązań. Szukam spokoju, ale za każdym razem kiedy wejdę na dobrą częstotliwość i wszystko zdaje się być OK, następuje przysłowiowy pstryk i chuj, zjawia się jakaś menda z problemem i garścią wkurwiających wiadomości i propozycji. Systematycznie kładę na nich łachę.
Nie skłamię jeśli powiem ze wierzę szczerze że niedługo nastąpi koniec tego pustego syfu i ten cały burdel zniknie jak mgła. Znowu bedę sobą i będę miał spokój. Amen.
PS. Przepraszam za wulgaryzmy.