23:55 / 25.01.2002 link komentarz (1) | he he.. dzisiaj dzien pod znakiem szpitala... ranoo bylam oddac krwe... 0.5 litra mojej slodkiej krewki... spoko ukluli, pobrali, odlaczyli i. .... zemdlalam tj. zaslablam... zapadlam sie w czarna dziure, zrobilo mi sie niesamowicie goraco... wszystko slyszalam, ale nic nie widzialam... jaja... lekarz..puls.. hi hi... spanikowane pielegniarki... jakies krople.. ogolnie luz..
smiac mi sie chcialo z jakiejs niewydarzonej pieklegniarki..ktora strasznie sie dziwila, ze nie obrzydza mi widok krwi i iglel... a jak jej powiedzialam, ze wszystkie dzurki w uszach (no- ku scislosci prawie..,0) robilam sobie sama i kolczyk w warge tez sama wkladalam to malo nie zemdlala.... he he...
ja zgrywalam twardzielke.. no i dzis mi nie wyszlo.. juz wiecej nie oddam krwi.. nie chodzi o to, ze sie brzydze jej widoku, ale chyba jestem za slaba na takie imprezy...
a propos imprez - jutro jade do barta, robi w koncu swoja 18-stke... chyba po pol roku... ale fajowo... milo mi sie zrobilo jak do mnie callnal...
tylko: co ja mu kupie/zrobie na prezent????
to jest problem...!!! |