karla // odwiedzony 65331 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (276 sztuk)
17:30 / 26.01.2002
link
komentarz (1)
ej, normalnie sama juz nie wiem. zastanawiam sie nad moja psychoza i mysle tak sonbie, ze skoro tylu ludzi ma podobne do moich wrazenia wegetacji i bezsensu istnienia... to moze to wina systemu? moze to celowe zamierzenia: chca sprawic, zeby ludzie czuli sie bezsilni i mali... slabi i niezdolni do buntu...? moze. ale moje dolki nie wynikaja raczej z systemizmu tj. z wielkiego przejecia sie tym co dzieje sie wokol... tylko raczej pochodza z jakiejs glebiny wewnatrz mnie.. z moich niepowodzen, zawodow, niespelnionych marzen i milosci.. z awantur w moim domu teraz i kiedys...

kurwa, czuje, ze szyba za ktora stoje staje sie coraz grubsza i trudniej mi ja bedzie rozbic, czuje to i nie wiem co powinnam zrobic... staram sie przejsc na druga strone, ale z drugiej strony zastanawiam sie czy warto...? moze w moim malym swiecie, kiedy odizoluje sie totalnie bedzie mi lepiej...? moze.. ale na razie moj instynkt samozachowawczy kaze mi walczyc i otwierac sie na ludzi, ktorzy czesto sa zbyt pusci albo zgnili, zeby mnie zrozumiec kiedy juz sie otworze... i tego bojwe sie najbardziej - kolejnych porazek, kolejnych zawodow...
a moze ja nigdy nie otworzylam sie przed nikim tak naprawde do konca...? nie wiem, ale strasznie sie boje... boje sie, ze pewnego dnia, kiedy zadzwonie do znajomych nikt nie podniesie sluchawki, albo pani telefonistka powie "nie ma takiego numeru"..
kurcze, czego ja sie tak naprawde boje?niezrozumienia..? no niby tak, ale jest jeszcze cos jeszcze... cos co sprawia, ze nie potrafie byc siera.. fukkk.

help me.