01:16 / 30.01.2014 link komentarz (1) | kiedy nie robiłam nic, jakoś tak samo wszystko wychodziło. kiedy robię, co tylko mogę, nie wychodzi mi nic. może trzeba było zostać przy nic-nierobieniu? boję się, że to absurdalnie prawdziwy paradoks, że tak to działa.
czasami mam wrażenie, że ta nie-ja jest najlepszą mną.
na szczęście co wtorek bywam w Kalifornii. |