Poważne decyzje i kluczowe negocjacje. I wreszcie po długich rozważaniach jest - ten jeden, jedyny - TA FIRMA. No to wysyłam umowę do zapoznania się. Mówi, że przez weekend ogarnie, przeczyta, da znać.
Dzwonię dzisiaj.
- I jak ta umowa?
- Nie przeczytałem. Miałem gości. W sobotę. Wie Pan. He, he.
- He, he. |