15:17 / 24.09.2018 link komentarz (2) | "moja relacja z matką wygląda tak, że albo czegoś chce, albo się czegoś czepia. czepialstwo wygląda tak, że ma dwa biegi - jeden to czepialstwo lekkie, drugi to po całości. rozkazy wyglądają tak, że albo daje dyspozycje wobec tego, o czym bym nie pomyślał, albo dyspozycje wobec czegoś, o czym właśnie myślę i widzi, że zaczynam to robić, ale i tak musi poinstruować. w obu przypadkach wystarczy przebywać z nią 10 sekund w jednym pomieszczeniu. niezależnie, czy będzie to 10 rano, 7 rano, czy nie będę widział jej miesiąc czy kilka minut, czy będzie właśnie obiad, czy właśnie otrzymam nagrodę nobla w dziedzinie literatury. w przypadku czepialstwa po całości, nie znalazłem jeszcze sposobu, żeby tego uniknąć inaczej, niż unikając matki. zwykle, jak widzę taką zjeżdżalnię, to już nie wiem, co powiedzieć, a trudno wyznaczyć granicę. najczęściej stawia mnie pod ścianą, dlatego unikanie jej nie ma żadnego sensu, bo znajdzie sposób, żeby mnie dopaść i opierdolić. posługuje się wtedy skrajnymi opiniami, których na szczęście nie sposób spamiętać, ale najczęściej pojawia się bycie nienormalnym. czasami chciałbym rozjebać jej talerz z jedzeniem na głowie, powiedzieć, żeby spierdalała albo się zastrzelić, sprowadzam to jednak do lżejszej autoagresji. nie będę się ciął jak dziewczynka, więc rozbijam sobie pięści o ściany albo twarz o pięści, bo wtedy przynajmniej nie myślę, a nadmienię, że nie potrafię się uodpornić, przez co często nie śpię, a to tylko nakręca mechanizm. zniszczyłem jedną szklankę, jedne drzwi, jedną ścianę i jeden kubeł na śmieci, drugi niechcący podpaliłem. chyba wystarczy. jedyne wyjście to zrezygnować z relacji z tą osobą - i tak oprócz reprymend lub dyspozycji spotyka mnie z jej strony tylko ignorowanie".
śniło mi się dzisiaj ufo. był to sen intensywny, a to ufo było bardzo wiarygodne. śnili mi się także kosmici, ale nie wyglądali jak szaraki czy inne jaszczury, wygląd był raczej pozytywny, choć usposobienie rozmaite. śnił mi się także kraków, oczywiście już poodcinane wszystkie możliwe relacje.
przynajmniej nie był to sen o maturze z matematyki lub nie zdaniu chemii. mimo że minęło 15 lat, odkąd zacząłem liceum, mój mózg wymyślił sen, że z powodu jakiejś ustawy - wszystkich cofają do gimnazjum czy tam liceum i trzeba zdać trzecią klasę. później nie przychodzę na lekcje i jestem nieklasyfikowany. super śnienie, kurwo.
|