12:00 / 07.02.2002 link komentarz (1) | A wiec sama odpowiem sobie na pytanie.
Cierpienie, owszem, ma sens, jesli w efekcie prowadzi do dobra. Cierpienie z definicji jest zle i nieprzyjemne, a jesli ktos je lubi, przestaje byc dla niego cierpieniem.
Cierpienie przytrafia sie nam po to, bysmy zrozumieli, jak wazne i potezne jest szczescie, bysmy docenili je, kiedy nadejdzie. Bo jesli nadejdzie, to warto cierpiec. Nawet bardzo dlugo. Jesli ma to byc wynagrodzone czyms niewyobrazalnie pieknym, to ja sie na to pisze. A co!
Ale jesli szczescie ma i tak nie nadejsc, to po co marnowac czas na kretynskie cierpienie?! Na cholere przezywac nieopisany bol duszy i walic glowa w sciane? Po co? Jesli mozna sie troche otepic, zapomniec albo znalezc sobie jakies ciekawe zajecie, ktore odciagnie nas od myslenia.
Jest wiele sposobow, zeby nie cierpiec. Ja tak potrafie- nie cierpiec. Ale wtedy tak naprawde odrywam sie od rzeczywistosci. Nie przezywam tego, co mi dane i ide dalej- ale to bardzo plytkie.
Kazdy w zyciu musi zaznac troche szczescia i troche cierpienia. Sukcesem jest, jesli wytrwamy i osiagniemy przy tym swoj cel. Ale uciekanie od tego, co i tak JEST wokol nas to bzdura. Bo to i tak JEST. I nawet jesli bedziemy sie oklamywac, ze tego nie ma, to i tak to BEDZIE.
Czasami lepiej powiedziec sobie cos wprost, posluchac siebie, uwierzyc. Tak, to boli- ja wiem. Ale trwanie w bezsensownym klamstwie boli jeszcze bardziej. Zwlaszcza potem. Bo prawda i tak WYJDZIE na jaw. Bo JEST prawda. JEST rzeczywistoscia. I nikt, i nic tego NIE zmieni.
Tak. Takie cierpienie ma sens. Ma, w kazdym badz razie, duzo wiekszy sens niz otepianie sie i trwanie w nieprawdzie.
Dlatego cierpie. Chociazby. Na przyklad.
Nie, nie tylko dlatego. Najgorsze jest to, ze ja nie wiem do konca, dlaczego.
Znow dzisiaj dopadl mnie obrzydliwy stres. Od samego rana jest mi niewyobrazalnie niedobrze.
Nie, nie, nie, nie jestem w ciazy- jesli ktos tak pomyslal... :-,0),0),0),0),0)
Chce miec nadzieje, chce wierzyc, ale... realnie. Nie chce sie ludzic.Dlatego cierpie. Chociazby. Na przyklad.
Nie, nie tylko dlatego. Najgorsze jest to, ze ja nie wiem do konca, dlaczego.
Chce, zeby moje zycie sie poukladalo. Dosc mam rozterek, rozmyslan, dolow, smutkow, a za chwile radosci i potem znowu rozpaczy. Mam dosc tej hustawki. Niech to wszystko sie ulozy. Jakkolwiek. Dlatego cierpie. Chociazby. Na przyklad.
Nie, nie tylko dlatego. Najgorsze jest to, ze ja nie wiem do konca, dlaczego.
|