23:02 / 08.02.2002 link komentarz (1) | ciezkie 2 tygodnie
praca,sen,praca,sen
"Maly " jest troche podlamany czwartkowym egzaminem...no ale wyniki w poniedzialek,wiec a "noz,widelec" :,0)
dzisiaj o malo nie dostalam przez niego zawalu
przychodze po pracy do domu , a "Maly" wyglada jakby mial obustronna swinke
okazalo sie ,ze podczas porannego ziewania podwichnal sobie stawy skroniowo-zuchwowe...
opieprzylam go na powitanie , ze nie przyjechal od razu do mnie do pracy...no ale on "nie chcial mnie martwic "( pewnie myslal , ze obrzek sam minie,0)...tststs
teraz wyglada juz lepiej , ale biedak jest na diecie polplynnej
8*8
jestem padnieta po tym calym tygodniu , ale rowniez zadowolona
praca ciezka,za psie pieniadze , ale dostarczajaca cholernie duzo satysfakcji
a takie spelnienie potrafi wprowadzic w blogosc
jestem zadowolona ,ze w odpowiednim momencie , podjelam odpowiednia decyzje,a pochwaly od profesora jakie zebralam w ostatnim czasie tylko mnie w tym utwierdzaja
mam szczescie , ze nie trafilam na upierdliwy i dolujacy zespol
tak
dobra atmosfera w pracy jest najwazniejsza
i oczywiscie szef, ktory potrafi rowniez pochwalic, a nie tylko ganic
cieszy mnie , ze bardzo duzo sie ucze , ze mam do czynienia z rzadkimi i ciezkimi przypadkami , ze wiekszosc rzeczy staje sie dla mnie rutyna
oby tak dalej
...
|