18:55 / 11.03.2002 link komentarz (1) | Oooo...Wroclem do domu o 2:45.Połozyłem o 3:10.Wastałem o 6:10.Poprzedniego dnia tak samo.I oczywiście nawet łyka piwa...
No dobra kilka łyków było... ;,0),0),0),0)
Niepodoba mi sie w ground zero.Muzyka: Unc unc unc unc.No coz, nie należe do fanów tego rodzaju rytmów Jedna,dwie godziny moge wytrzymac...Ale wytrzymalem ich piec. ufff...
Dzis w pracy pomylilem dekodery do wysyłki.To fszystko przes brak pifa...Wczoraj ze strychu ,po waskich schodach znieslismy kompletna Jawe :,0),0),0),0),0) wreszcie zaczne jezdzic...Jedno było dobre w ground zero: Te sliczne Tygrrrryyyyysssski... :,0),0),0),0),0),0)
Na sniadanie zezarlem odgrzewana fasolke po bretonsku., caly dzien jest kamikadze boski wiatr i nei ma przebacz... :,0),0),0),0),0)
...pryk... |