mariposa // odwiedzony 217256 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (611 sztuk)
20:40 / 21.03.2002
link
komentarz (1)
Mhhh....mily dzien. Sniegu po pachy, jak przystalo na pierwszy dzien wiosny. Pogoda ma niesamowite poczucie humoru, fajnie byloby sie kiedys razem spalic, hleh. Nie wiem, czemu mi sie tak geba cieszy, siedze, popycham pierdoly i cala w usmiechach. A przeciez jestem sama. Mam mnostwo roboty. Musze isc do pracy, znowu bede cuchnac ryba, fujjj.
Maminych odlotow ciag dalszy. Chwilami zerkam na nia w bezgranicznym zdziwieniu i nie wiem, moja matka, czy ktos podmienil. Dzis na przyklad, wziela samochod i gdzies pojechala. Wrocila po pol godzinie, laduje sie w butach po schodach (mam podstawy sadzic, ze ona w tych cholernych butach spi, dzisiaj jak zeszlam na sniadanie, to wdzieczyla sie w nich do lustra. Pizama i kozaki. Wow,0) i rzuca mi cos na kolana. Patrze ki diabel, a to ksiazka do wloskiego.
Ja: eeee...mille grazie, ale wiesz, ja sie nie ucze wloskiego, mams.
Mama: Prego. Wlasnie powinnas. Ucz sie wloskiego, Majulka.
I poszla. hmmmmmm??!?!
Sound of the day: Al Green, Let's Get Together.
Let's.