urielacosta // odwiedzony 3105 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (19 sztuk)
20:01 / 27.03.2002
link
komentarz (1)
Tak to sie zwykle zdarza,ze wychodze z domu wieczorem...tak tez zdarzylo sie wczoraj.Pojechalismy sobie do kolegi...kolega niepoprawny romantyk,co to wzdycha do kobiet-do kazdej,ktora wpadnie mu w oko,jesli spelnia okreslone kryteria...podstawowym jest mila aparycja i zaangazowanie w scene minimal-techno-detroit-mowiac ogolnie.No wiec kolega upil sie sliwowica,a do tego spalilismy ze dwa baty i zrobil sie bardziej smialy niz to ma w standardzie...i tym razem to ja odczulam ten jego romantyzm personalnie.Lecz to nie wszystko!Gdyz nie on jeden dal mi sie we znaki tego wieczoru,czego ofiara padla niewinna sofi-francuzeczka,atakowana przeze mnie na przekor moim kolegom.Na koniec zas zbilam szybkim kopniakiem kieliszek,ktory ktos postawil na podlodze i wysypalam kiepy z popielniczki w podobny sposob(oczywiscie niechcacy!!!,0),a caly ten balagan posprzatac zmuszeni byli moi koledzy:,0)Do domu wrocilam zas z kwiatkiem doniczkowym zdobytym po drodze.Wieczor ten nalezal do udanych,przynajmniej ja bawilam sie swietnie...