21:23 / 04.04.2002 link komentarz (8) | Jestem najbardziej wkurzona, juz sie troche wyzylam. Przed chwila zadzwonil telefon. Moja najlepsza przyjaciolka, ktora jest dla mnie jak siostra (o rok mlodsza,0):
Ona: Agus, ja niedlugo mam egzaminy i przydaloby mi sie cos, zeby mi sie lepiej uczylo, wiesz jakas amfetamina czy cos...
Ja: POJEBALO CIE?
Ona: ej nie krzycz na mnie, tylko myslalam czy mi zalatwisz, bo masz przeciez te uklady nie?
Ja: juz z nimi zerwalam i nawet nie probuj nic kupic, bo jak sie dowiem to Cie ostro nalicze i nie odezwe sie juz nigdy, rozumiesz?
Ona: ej o co Ci chodzi?
Ja: o to, ze nie bede patrzyla jak nastepna osoba sie wciaga i jest jedna noga w grobie, zaczniesz od tego pozniej przejdziesz dalej, Ty sie za latwo wciagasz.
Ona: dobra, skonczmy temat.
Ja: tak, raz na zawsze, przysiegnij ze nie kupisz od nikogo.
Ona: ok, nie kupie.
Ja: no....ej przeciez to latwy egzamin debilko, wiec lepiej sie ucz, zamiast wydzwaniac i gadac glupoty.
Ona: ok ok, zaraz do Ciebie przyjade bo musimy pogadac.
Ja: pa.
Czekam na nia, chyba ja troche nalicze jak jeszcze cos powie o drugach. Wrocilo troche za duzo wspomnien. Maciek- brat, narkotyki, szpital, grob; pozniej USA i jeden z wazniejszych dla mnie ludzi, szpital psychiatryczny, narkotyki, pozniej i wczesniej i w miedzy czasie ja i narkotyki. Duzo historyjek wspolny temat: narkotyki. Znowu zly dzien. Duzo do przemyslenia. Jestem czysta od roku, czy aby na dlugo? |