Niekończąca się
historia
OsobyalfabetycznieBa. - Lubi śpiewać. I nieprzeciętnie dobrze jej to wychodzi. Nie tylko śpiewanie zresztą. Em. - Informatyk, amigowiec, ostatnio trochę kluturysta ;-). Kk. - Dobry kolega z pracy, znamy się jeszcze ze studiów. Ma. - Sąsiadka, ale Wy wszyscy, którzy pomyśleliście "aaaaaa, sąsiaaadka..." wrzućcie na luz ;-). Mr. - Pokazała mi jako pierwsza, ile kobieta może znaczyć w moim życiu, a potem pokazała mi co to znaczy to wszystko stracić. Sz. - Biznesmen podobnie jak Li. ale znacznie bardziej wytrawny i zahartowany. Niejeden rząd już przetrzymał. |
2002.04.14 01:51:47 · link · komentarz (0) Koniec wojny. Bany i ignory zdjęte. Na szczęście po obu stronach zatriumfował zdrowy rozsądek. Kolejna lekcja życia. Warto na swojej drodze spotkać taką osobę jak Mr., choć nie wszystkie wspomnienia są przyjemne. Ale kto wie czy to, czego się dzięki niej nauczyłem, nie kosztowało ją więcej niż mnie... Teraz rzuciłem się w wir programowania co znakomicie studzi wszelkie niepotrzebne emocje. Zadanie jakie przed sobą postawiłem jest ambitne, ale myślę, że wykonalne w dłuższej perspektywie. Pewnie to śmiesznie zabrzmi, ale pisząc programy odzyskuję spokój ducha. A ostatnio emocje miałem mocno rozchwiane, dobrze, że w końcu przyszło uspokojenie. I jakby ten ktoś z góry chciał mi pokazać jakie te moje problemy są śmieszne i małe - rozbolał mnie wieczorem brzuch. Aż ciężko było przy komputerze siedzieć. I proszę, taka głupia fizyczna dolegliwość a jak potrafi całkowicie rozwalić człowieka. No i wreszcie mi przeszło i jestem w stanie skończyć ten wpis. Czuję się wspaniale tylko dlatego, że przestało boleć... Czy to nie ironiczne? To błahe z pozoru wydarzenie przywróciło mi trochę właściwą perspektywę, rzeczy które wydawały mi się ważne, czy istotne tak jakby zmalały, straciły na znaczeniu. Zobaczymy co będzie dalej. Moje życie się zmienia i ja się zmieniam. Mam nadzieję, że na lepsze. |