Niekończąca się historia

ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca | wszystkie

Warto zajrzeć -> Leninowa   Poziomka   Lavinia   Lazeg   Mrówcia   Gwiazdka

Osoby

alfabetycznie

Ba. - Lubi śpiewać. I nieprzeciętnie dobrze jej to wychodzi. Nie tylko śpiewanie zresztą.

Em. - Informatyk, amigowiec, ostatnio trochę kluturysta ;-).

Kk. - Dobry kolega z pracy, znamy się jeszcze ze studiów.

Ma. - Sąsiadka, ale Wy wszyscy, którzy pomyśleliście "aaaaaa, sąsiaaadka..." wrzućcie na luz ;-).

Mr. - Pokazała mi jako pierwsza, ile kobieta może znaczyć w moim życiu, a potem pokazała mi co to znaczy to wszystko stracić.

Sz. - Biznesmen podobnie jak Li. ale znacznie bardziej wytrawny i zahartowany. Niejeden rząd już przetrzymał.

2002.04.15 22:34:03 · link · komentarz (5)

Przyznam się, że zachowanie Mr. zaczyna mnie zaskakiwać. Tego się nie spodziewałem. Nie chcę na razie rozwijać tematu w tym publicznym, bądź co bądź miejscu, jakim jest nlog. Nie ma sensu zaogniać sytuacji. Po prostu staram się zachować spokój i intensywnie się zastanawiam co tu jest grane. A więc z innej zupełnie beczki - znakomitą sprawą jest mieć pracę w poniedziałek od dwunastej. Gdybym po 3 godzinach snu musiał zerwać się o szóstej, byłbym kompletnie nieprzytomny. A tak zafundowałem sobie 7 godzin porządnego snu bez zbędnych marzeń. Ostra komputerowa sesja z następującym po niej spankiem znakomicie oczyszcza umysł. W pracy jak to w pracy jak co poniedziałek nasiadówka, potem sieć i konsultacje. I praktycznie cały dzień z głowy, a zajęcia okołodomowe musiały pójść w odstawkę. Szkoda że niektórzy "ludzie biznesu" tego nie widzą i oczekują pracy dla idei 24 godziny na dobę. Ludzki organizm musi mieć okresy wypoczynku. Praca głową też męczy wbrew pozorom, chociaż zakwasów się po niej nie ma. Po powrocie do domku wykonałem szybką kolację, bułki z majonezem i serkiem topionym plus kawa do tego, brrrr jak ja się niezdrowo odżywiam... A na deser lody, dziś zaszalałem i zafundowałem sobie Carte D'or o smaku toffi... Mniam, odjazd po prostu. I co tam, że niezdrowo, na emeryturze nie będzie mnie stać na luksusy, a żyje się raz a potem się umiera :-,0). Bo trzeba mieć fantazję i pieniądze, Boże ześlij mi fantazję, a kasą już się sam zajmę.