20:37 / 17.04.2002 link komentarz (10) | Wagary. Tak, tym razem nie poszlam na prywatne lekcje niemieckiego. Wyszlam z domu, powiedzialam, ze tam ide, ale cos we mnie nie mialo ochoty wcale tam isc. Wiec po co postepowac wbrew sobie? Ponad godzinny spacer po miescie. Cos nadzwyczajnego, juz dawno sama nie chodzilam bez blizej okreslonych celow. Srednie samopoczucie zostalo poprawione przez swieze powietrze. W koncu czas na przemyslenia, US, Polska, studia, przyjaciel, przyjaciolka- to mi chodzilo po glowie. Doszlam do pewnych zaskakujacyh wnioskow. Bedzie dobrze. Nie moge sie doczekac zakupow no i dobrze by bylo jakby bejbe przyjechal i mi podoradzal, ale jak nie przyjedzie to przezyje, nie jest moja wlasnoscia. |