23:41 / 20.04.2002 link komentarz (7) | Ajt, juz po Warszawie. Nie bylo najgorzej. Galeria Mokotow, Chmielna, Nowy Swiat itp itd. Troche zakupow, najlepsze buty na swiecie i bluzka i w ogole odciski na stopach. Bylo strasznie goraco aka 'nasta i butelki wody' i chyba widzialam zioma pegsona w metrze, no ale nie jestem pewna, bo przez 2/3 lata czlowiek sie moze zmienic. Pozniej epizod pt. 'nasta i starsi panowie'. Siedze sobie na Chmielnej, odpoczywam po przechodzonych kilometrach, przysiada sie elegancki pan w wieku ok. 60 lat i zaczyna nawijke: 'co tu taka ladna dziewczyna robi?', 'o, widze, ze zakupy' (moja odpowiedz: tak i ide robic dalej zakupy,0) 'nie ale posiedz jeszcze ze mna'. Pozniej znowu jakis starszy facet i bryl na 'piekne oczy'. Tak? Slucham? Aha, pa. Ogolnie bylo dobrze. Troche zmeczona, ale odpoczelam psychicznie.
Po powrocie wchodzac do pokoiku nie widzialam nic oprocz kwiatow. Tak, znowu imieniny. Duzo tulipanow, kocham je. |