22:58 / 25.04.2002 link komentarz (0) | Ojejeje...
W sobotę mam się stawić na lotnisku, no cóż to juz nie będzie to samo.. o nie.
I nie będzie tego prowadził Robert tylko jego matka, w sumie średnio symapatyczna.
Ale zobaczymy.
Dzisiaj na historii bylismy na dworze, babka grała na gitarze, a my śpiewalismy. Ale to śpiewanie wychodziło nam strasznie.
Koszulka MISIA suszy się w łazience, nie wiem czy będe mogła psać w takich warunkach..ohhh
OPrócz tego Misiu jest straszną ciotą, bo dzisiaj jak chcialismy iść całą klasą na wagary to misiu powiedział,że on ma zasady i on nie pójdzie... ehh później wszyscy zaczęli sie wykruszać, po kolei. i wreszcie byłam taka wkurwiona że chodziłam z mina pt:" nie podchodzic, bo zabije" wszyscy zdawali sie o tym wiedzuieć i dopiero gdy troche mi przeszlo Natalia delikatnie zaczela ze mna rozmawiac, tak spokojnie zeby mnie z rownowagi nie wyprowadzic.
|