2002.05.04 11:21:34 link komentarz (3) |
...Zuzka posiedziala u mnie wczoraj w pracy. W sumie do samego konca. Gdyby nie ona nudzilabym sie cholernie, bo nikogo w firmie nie bylo. DZis jedziemy do Bialegostoku. Na ognisko scislej. Oby sie pogoda nie zepsula... Oczywiscie zamiast spac do poludnia, musialam wstac. CHociazby dlatego, ze znowu trzeba wyjasniac pewne sprawy z Piotrem. Widac, ze sie nie rozumiemy. Nie da sie znalesc wspolnego jezyka z kims, z kim wspolnego jezyka znalesc sie nie da. A powaznie, gdyz takiego poprostu nie ma... ...i to na tyle... Pora zastanowic sie nad sniadaniem. ...Moze powiem dlaczego mam male obawy co do dobrej pogody na dzisiejszym ognisku. Otoz w pracy czesto przegladam serwisy pogodowe, jako, ze sa mi potrzebne niekiedy. No i wczoraj przegladajac takiz jeden, natrafilam na mapke Bialegostoku z pogada, gdzie nieciekawie przedstawiala sie sobota. Mianowicie, przewidywali buuuurze. Na punkcie burz cholera mnie strzela, gdyz boje sie tego zjawiaska, jak zadnego innego...no i tak w lesie...i burza....to nieciekawie byc moze...przynajmniej dla mnie.... |