no dobra... znowu sie zaczyna.. mroczki przed oczami... i ten cholerny stress...
chce miec to juz za soba!!!!
czas na pluszzza ... a potem najgorsze co zostalo - nerwowy, hormony, genetyka... a jutro na deser - cale 4 lata z polaka. dam rade? jasne!
przynudzam juz troche, co?
any comments?
huh?