17:39 / 09.05.2002 link komentarz (2) | Gdzie ja pojade na wakacje? Co ja bede robic? Byc moze z Agata wybiore sie w gory. Ale to chyba nic pewnego. Tzn bardzo bym chciala. Bo chodzi o Tatry, a dawno tam nie bylam. No i nigdy nie zdarzylo mi sie spac w schroniskach, co tez wlasnie bysmy sobie uskutecznily. Fajnie.
Rozmawialam z Agata i... doszlysmy do wniosku, ze jestesmy kompletnie inne. Ja to jak najbardziej akceptuje, ona chyba tez, ale przykro mi, ze taka byla konkluzja rozmowy, bo to moja naprawde najblizsza przyjaciolka i strasznie ja kocham. I nie chcialabym, zeby miedzy nami cos zaczelo sie psuc. Dlaczego? Gdyz rozni nas najwazniejsza sprawa- podejscie do zycia. Tzn. to nie sa az tak skrajne roznice, bo my pod wieloma wzgledami sie zgadzamy, ale mimo wszystko.
To jest tak: my jestesmy obie bardzo zlozone i lubimy wiele rzeczy. One sie czesto pokrywaja. Ale koncowy efekt jest taki, ze wybieramy rozne drogi. Te drogi ida rownolegle i na tyle blisko, ze widzimy sie, ale co jesli pewnego dnia sie rozejda?
Pociesza mnie jedna rzecz, a wlasciwie jedna cecha, ktora obie posiadamy: tolerancja. Tylko dzieki niej rozumiemy sie tak dobrze, gdyz akceptujemy swoja innosc, swoje odmienne potrzeby, itp. To super. I mnie taki uklad odpowiada. Ale boje, ze Agata bedzie szukala kogos podobnego do siebie. W sumie niech szuka. Nie chce po prostu, zeby cos sie popsulo. Ot.
|