21:28 / 10.05.2002 link komentarz (5) | Przez ostatnie 72 godziny produkowalam stosy makulatury. Powstaly w sumie trzy projekty koncowe, wiedzialam, po prostu wiedzialam, ze sie uda. Po kiego to, psze panstwa, panikowac na tydzien przed? Sie zdazy ostatniego wieczora, albo nawet ranka, popalajac nerwowo du Maurier Avanti. Mam dosc nietypowe przyzwyczajenia jesli idzie o nauke, tudziez pisanie tych szalenie kreatywnych prac. Bo ja, niestety, moge
a,0)tylko u siebie przed kompem i nigdzie indziej
b,0)tylko w moim rozowym szlafroku frote
c,0)przy akompaniamencie kiepskiej muzyki-dobra mnie rozprasza
d,0)z grzywka zwiazana w gustowny czub na srodku glowy.
e,0)tylko na czczo. Nie wiem, czemu.
f,0)wylacznie wieczorem/w nocy.
g,0)potrzeba mi przynajmniej poltorej paczki szlugow na 10-stronicowy referat.
Jako, iz wszystkie warunki zostaly spelnione, a do tego bylam w humorze z cyklu co-ja-kurwa-robie-wywala-mnie-ze-szkoly-i-bede-cieciowac-do-konca-moich-dni-a-kto-utrzyma-Mame-na-emeryturze, dzisiaj oddalam ostatni projekt, na jaki stac mnie w tym roku. Ulga nieopisana. Od dzisiaj bede paradowac w starym dresie, jesc w lozku ruskie pierogi i czytac Krzyzakow i Chlopow. Bede robic sobie paznokcie i relaksowac sie w ogrodku, co prawda w zimowym plaszczu, ale jednak. Wakacje pelna geba, yo. |