Kiedyś muzyka leciała, teraz jej słucham.
I są takie piosenki, które stały się niemal sacrum:
Nirvana...
Kowalska...
O.N.A...
Myslovitz...
Hey...
I nie słucham ich tak sobie, tylko przeżywam tą muzykę, lub przeżywam coś w umyśle i sercu. Przeżywam po raz kolejny albo po raz pierwszy, w nadziei, że nie ostatni...
|