01:10 / 13.10.2001 link komentarz (1) | To było w czwartek ale zapomniałam napisać. Wieć wysiadam sobie spokojnie z autobusu, cała na zielono, jednym słowe dobrze, ze autobus był żółty bo tak jak jest zielony to wsyztcy mnie potrącają...
Więc wysiadam i widzę a tu w moją stronę tupcze Corek z Safkiem, Corek patrzy na mnie, ja na niego, pełen uśmiech i:"cześć...?" , ja odpowiadam i idę dalej. Po chwili skręcam i widzę kątem oka jak Coruś z takim dziwnym niedowierzaniem się na mnie patrzy... ehh |