04:52 / 31.05.2002 link komentarz (0) | wrocilem od g. jakos ona mie na duchu podtrzymac umie.
ale tak bylo od lat, i to sie chyba nie zmieni.
jakis stabilny uklad (jeden z nielicznych na jaki
sobie pozwolilem jakby szerzej na to popatrzec,0).
Pekla butelka rozowego kalifornijskiego, samochod
zostal u niej w garazu. jakos go tam jutro odbiore
a do pracy pojade taryfa. raz na dwa miesiace moge
sobie na to pozwolic, eh?
z g. wogole jest dziwnie. przez kilka lat wydawala
mi sie opanowana, silna, swiadomie-samotna (blah; czekam na zlosliwe komentarze;,0) kobieta. Teraz wydaje
sie jakby w niej cos peklo; wiem ze ona nie chce juz
dluzej byc sama; byc moze jest zmeczona juz samoscia-samodzielnoscia, a moze zwyczajnie sie jej to znudzilo.
ale czuje, ze jest inaczej.
jutro pojde na chwilke do pracy - w sumie nikogo tam
nie bedzie moze poza wikingiem i jeszcze jednym kolesiem ale tak czy inaczej mam pare rzeczy to zrobienia a internet dziala tam lepiej niz przez ten tu
zawszony dialup.
no to do zobaczenia soon
|