13:47 / 03.06.2002 link komentarz (0) | Rano. To znaczy, 11.40 - jak w nocy obliczylem, obudzilem sie dokladnie o tej porze o ktorej chcialem.
Chociaz wcale nie wygladam na wyspanego, a co gorsza
telepie mna z zimna, co tylko dodatkowo utwierdza mnie
w przekonaniu, ze powinienem jeszcze ze 2h pospac.
Matka byla niezla o dziewiatej:
wstawaj, wstawaj, samochod!!!
ja na to co samochod, ona
nie stoi pod domem, a byl tam przeciez!!
juz sie ucieszylem, ze ukradli i mialbym z ubezpieczenia jakis inny, ale po chwili synapsy zaczely przewodzic i wybelkotalem
mamo przeciez odstawilem wieczorem na parking
po czym zapadlem znow w sen
ach biedna kobita najadla sie strachu, niepotrzebnie;,0)
porobic cos musze
wykapie sie w wodzie cieplej
|