00:03 / 04.06.2002 link komentarz (6) | Faceci sa straszni.
Eureka.
Jestem wsciekla.
Wrrrrr......
Zero wyobrazni. Nic a nic. Moja znajoma mowi, ze oni myslą ogonem.
Ja znam wiekszosc niezlych facetow, ale wystarczyl jeden bez wyobrazni i nawet bylabym sie sklonna zgodzic. Że ogonem.
Idzie taki samotnie w gory. Mowi, ze bedzie dawal raz dziennie znac, ze zyje. Po czym milknie na cale 3 dni. Telefony "poza zasiegiem". SMSy nie dochodza.
Odchodze oczywiscie "po blondyńsku" od zmysłow, widząc juz takiego trupem MARTWYM (hihihi.....trup ZYWY do mojej wyobrazni nie przemawia,0). Po czym "na trzeci lub czwarty dzien" PRZYPADKOWO udaje mi sie trafic w slad zasiegu i taki "schodzacy wlasnie z gor" wyraza ogolne zdziwienie i dezaprobate dla moich niepokojow.
Ze, przeciez podczas ostatniej rozmowy zakladalismy, ze jak pojdzie w gory to moze nie miec zasiegu. No, ale nie bylo mowy o tym, ze pojdzie na wieki cale.
Ufffff.........Zeszlo ze mnie powietrze. Zabilabym teraz chetnie jakiegos przedstawiciela TAMTEGO gatunku.
ACHTUNG!! Nie zblizac sie!!
(Inna sprawa, ze zakladam ufnie bardzo, ze powodem braku zasięgu byl "brak zasiegu" a nie INNE przyczyny......hihihi.... Chociaz - SOBIE nie wierze, a co dopiero istocie z Marsa!! Wrrrrrrr.......,0) |