22:38 / 04.06.2002 link komentarz (2) | ale dzis mialem dzien.... totalne skumulowanie bledow z dwoch miesiecy, przy rozliczaniu dwoch zakladow i jesli do tego jeszcze dodac malo kumatego szefa, ktory bardziiej przeszkadzal niz pomagal to.... z dzisiejszego meczu mimo przyjscia dwie godziny wczesniej widzialem tylko jakies 30 minut. A na dodatek wyszedle, pol godziny pozniej...
a teraz? siedze w domu i dogorywam. Jakos klaplem...
===== |