"...Mlodzieniec zwrocil sie w strone Reki,ktora wszystko zapisala. I juz chcial cos powiedziec, gdy nagle poczul, ze Wszechswiat milczy, wiec on rowniez zamilkl.
Strumien milosci trysnal z jego serca i chlopiec zaczal sie modlic.Byla to modlitwa jakiej dotad nie znal, modlitwa bez slow, w ktorej o nic nie prosil.(...,0)W ciszy, ktora nastala, zrozumial, ze i pustynia, i wiatr, i slonce tak samo jak on szukaly znakow, ktore zapisala ta Reka. One rowniez pragnely isc wlasna droga i pojac slowa wyryte na zwyczajnym szmaragdzie. Wiedzial, ze znaki te byly rozsiane po ziemi i po przestworzach. Na pozor nie mialy zadnej racji bytu, zadnego znaczenia i ani pustynie, ani wiatry, ani slonce, ani nawet ludzie nie wiedza, dlaczego zostali stworzeni. Ale ta Reka o tym wiedziala i ona jedna zdolna byla czynic cuda, przemieniac oceany w pustynie, a ludzi w wiatr. Poniewaz ona zrozumiala, ze jakies wyzsze przeznaczenie popychalo Wszechswiat do punktu, w ktorym owe szesc dni tworzenia przemienia sie w Wielkie Dzielo.
Mlodzieniec zanurzyl sie w Duszy Swiata i ujrzal, ze Dusza Swiata jest czescia Duszy Boga, a Dusza Boga jest jego wlasna dusza.
I odtad mogl czynic cuda....."
Paulo Coelho "Alchemik"
tym razem nie moje slowa ...przekaz tym glebszy...respect dla pisarza ktory przyciaga jak magnes...przeswietla jak rentgen....wysluchuje jak kaplan....mowi nie ocenia...