03:02 / 15.06.2002 link komentarz (0) | Yhhh i juz wszystko wiem....
NIe byla na rzadnym spacerze, tylko w OSP, sprawy zaaltwiac, a pozniej z rodzicami. Jej przyjaciolka, ktora mi mowila, ze Kasia sie na spacer umowila - brzydko mowiac zrobila mnie w c.....
Ale dowiedzialem sie dla czego.
Ona, jak i inni jej znajomi, nie toleruja tego, ze Kaśka sie ze mna spotyka....
...dlaczego?
Ano nie dla tego jaki jestem, ale kim jestem - ot co.
A konkretnie, ze jestem bratem jej p. prof.
A to wypowiedz jednej z "przyjaciolek"
"tia, rób tak dalej... od razu cie w tej wsi brzydko określą i woąłc bede ze spypasz z nim bo ci sie opłaca i twoje wyniku pójdą gdzieś... " nie marnuj sobie reputacji" " to szczytł głupoty, nierozsądne...."
Cudownie... no bardzo ku.... cudownie.
Jak ja bym chcial pogadac z autorka tych debilnych opini. Jako, ze to dziewczyna - to wariant 1. pierdolniecie w morde odpada... pozostawala by polemika.....
I tak wszyscy uwazaja....
NIe moge...... fucking world
I co mam zrobic? walczyc z wiatrakami?
Zbijac te idiotyczne gadania jej "doradcow" bo wg mnie, to nie sa przyjaciele...
g.. ich obchodzi szczescie Kasi, jej uczucia, tylko to - co inni pomysla, jakie to chore....
ehh, wymiekam.
A najgorsze, ze naprawde sie w niej zakochalem, baaardzo baaardzo mocno. I ona tez z tego co widze, co mi mowi - czuje do mnie.... ale...
...strach.
Ona jest naprawde w tym wszystkim zagobiona... zal mi jej bardzo.
|