19:55 / 21.06.2002 link komentarz (0) | Stało się, choć tak sobie tego nie wyobrażałam. Bez pożegnania, brak miłych akcentów, choć jeżeli mówimy o dniu dzisiejszym to nie mogę sobie nic zarzucić. Byłam miła, chciałam mu bezinteresownie pomóc, bo najzwyczajniej w świecie dobrze mu życzę. Gdy ja przez dwa miesiące płakałam, on milczał, pewnie inaczej to preżywał albo jak twierdzi nie przeżywał. Teraz gdy ja widzę u niego smutną minę, reszta - przeszłość przestaje być ważną. Może kiedyś zrozumie, że lubię go takiego jakim jest, nie myślę już jak o byłym chłopaku, ale jako o koledze. Wiem, że z mojej strony byłoby mnie stać na przyjaźń, tym bardziej, że rozstaliśy się pokojowo. On jednak nie chce. Don't ask why...Skoro musimy się izolować od siebie, niech tak będzie. Ja pozostanę sobą, ostatnio nad wyraz radosną...
Mam wreszcie plany na wakacje i to takie zapchane jak vip. Tydzień w górach, potem trzy tygodnie na obozie. Poznam nowych ludzi, tego potrzebuję. Szkolne układy są męczące, ta ich sztuczność jest okropna. To co cenię w ludziach najbardziej to szczerość, nie żadna obłuda i wygodnictwo. Tacy ludzie są, trzeba ich tylko dobrze poszukać. |