16:25 / 23.06.2002 link komentarz (3) | zmęczona się czuję.... dlaczego? nie wiem, wczoraj cały dzionek spędziłam w domciu, nawet wieczorem niechciało mi się nigdzie wyjść... posłuchałam sobie spokojnej muzyki i koło 21 poszłam spać... dzisiaj siedzę w pracy...
pewnie dlatego niechciało mi się nigdzie iść bo Łukasz pojechał na urodziny, na grila do laski którą zarwał na jednej ze wspólnych imprez na jakich byliśmy... no coment.
znając jego to ją wyruchał gdzieś w krzakach...
nie wiem co z nim począć? jak on mnie traktuję? jak zabawkę do kuczi kuczi. Wiem na 100% że wiozać bym się z nim niechciała... ale jakiś szacunek chyba mi się należy... tylko jaki? może gdyby chodził zemną na imprezy i wtedy nie zarywał innych lasek było by OK. Nawet jak ostatnio (piątek,0) byliśmy we dwójkę na dysce widziałam jak zemną rozmawia a wzrokiem błądzi co jakieś 30 seqund za moimi plecami. Coś tam wypatrzył. Ale do Łóżka jestem OK.
W sumie taki "związek" typowo łóżkowy byłby OK, biorąc pod uwagę to że on jest bezpłodny (od ćpania,0) ale jeżeli on jest taki niezrównoważony sexualnie to jeszcze coś załapie... cholera jasna... pozatym go polubiłam... qurma czuję jakieś symptony miłości. On jak chce potrafi być uroczy i kochany, nieumiem się na niego zezłościć... wystarczy że namnie spojrzy zrobi tą swoją jedną z tysiąca minek a ja wymiękam i zaczynam się śmiać... nienawidzę się za to. Finansowo też mnie człowiek wykończy... przecież on nigdy nie ma kasy... na imprezach ja kupuję piwo itp. On nigdy nieprosi, raz jak mu w twarz powiedziałam że pije piwo za moją kase a zostawia mnie ze swoim kumplem i podrywa panienki, powiedział, że nie prosił mnie o to, że niemusiałam postawić.... ale jak tak nieumiem pić sama.... mam taki porąbany chrakter. wrrr. od cholery długów i jeszcze ostatnio wydaje na imprezach za dwójkę.
już tak myślałam, że jeżeli przyjdzie dzisiaj tutaj domnie do pracy, a przychodzi prawie codziennie to mu powiem żeby wyszedł bo nie mam ochoty na jego towarzystwo... ale cholera jasna wiem, że jak by tylko się zamkneły drzwi za nim to bym żałowała. BEZ SENSU
ostatnio po pijaku powiedziałam mu że go kocham! zonk...
przytulił mnie wtedy strasznie i zaprosił do siebie do domu, przyjechałam, cały dzień słuchaliśmy muzyki, wykąpaliśmy się i kochaliśmy już nie wiem ile razy... a następnego dnia... buzi na dzieńdobry w policzek, ta beznadziejna zezownia na dyskotece i zero jakiegokolwiek odruchu delikatniejszego niż klapnięcie mnie w tyłek... on też powiedział że mnie kocha... buhahaha... i to nie raz. Ze go to wkurza, że jak przez jakiś czas mnie nie widzi to zaczyna tęsknić, że czasami ma ochotę na moje towarzystwo, czasami nie. zakręcona jak słoik... czy coś tam....
pozatym tęsknię za Mortinem z Danii!!!! :,0),0),0),0),0),0),0),0)
pocieszam się jak głupia blondynka, że jest tam gdzieś facet który potraktował mnie jak kobietę, przy którym czułam się taka cenna... i tęskni za mnie i czeka aż mnie zobaczy... beke mam sama z siebie.
dzisiaj mamy noc świętojańską.................. wszyscy snują wielkie plany gdzie pujść itp. a ja? jak na razie mam plana! zupka, piwko w domu przy radiu. super plan. może sama się przejdę na koncert plenerowy który tu organizują. bezsens.
czasami musiałabym sobie chyba walnąć reseta jak to mówi Łukasz :,0) wyłączyć się i zresetować swój dysk twardy i zacząć wszystko od nowa układać w tym swoim zatrutym umyśle...
|