16:03 / 13.07.2002 link komentarz (2) | Ostatnio co raz czesciej w moja optymistyczna podswiadomosc zaglada strach.....
Sytuacja "na froncie" nie napawa optymizmem...
Co zrobie jak strace prace? Oszczednosci zero, kredytow wiecej niz wlosow na glowie.....
Zyje sie na jako takim poziomie, wyrzeczen codziennych raczej nie ma..... T. jeszcze ma rok studiow a wlasciwie dwa przed soba....
Cholera!!! Przyjdzie czas - bedzie rada..... To moja dewiza od lat....Ale - ostatnio jakby chwieje sie w posadach....
Jedno jest pewne. Nie dojem, nie dospie, nie dopiję ;-,0) a SDI i net bedzie.
Howgh!
:-,0),0),0)
PS.
Gdybym miala z 15 lat mniej, wyjechalabym z tego zwariowanego kraju, w ktorym od wiekow nic sie nie zmienia..... Caly czas kazdy, ktory rzadzi traktuje Polske jak Radziwiłł w Potopie.... Wielki kawał czerwonego sukna...Kazdy ciagnie do siebie, kto więcej, kto więcej.....
Wrrrrrr........ A dla nas zostają niteczki po tej szarpaninie.....
Najsmutniejsze jest to, ze JA zawsze powtarzalam, ze klepac biede, byle u siebie..... Ale - czy my na pewno jestesmy U SIEBIE????
A i klepanie biedy jakoś mi sie nie usmiecha....
Eeehhh....
Niech to diabli. |