10:21 / 15.07.2002 link komentarz (8) | Stałam na molo.
Wiatr rozwiewał mi włosy, a promienie wschodzącego słońca odbijały się w moich oczach.
Opierałam się o balustradę.
Otulona poranną mgłą uniemożliwiającą ucieczkę.
Odgrodzona od reszty świata.
Przytulił twarz do mojej ręki.
Wiedziałam, że muszę się Nim opiekować.
Pełzając chmura mgły zakryła wszystko.
Uniósł skrzydełka.
Zatrzepotał nimi.
Kilka niezdarnych kroczków.
Wierzyłam.
Wiedziałam, że wzleci.
Bo to był Jego świat.
Do którego należał.
Patrzałam jak powoli znika.
Zostawiając na wietrze piórka.
Stałam sama.
Zupełnie mnie nie obchodziło co pomyślą inni.
Pochyliłam głowę i długo, długo płakałam.
Słysząc drwiące głosy ludzi.
|