vincent // odwiedzony 50025 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (110 sztuk)
00:59 / 16.07.2002
link
komentarz (0)
Acheront wrócił z Geanta i zorientował się, ze zapomniał torby z szatni. Ponieważ nie chciało mu się wracać przez całe miasto tylko przez torbę, zdecydowaliśmy, że pojedziemy do kina w Geancie na taki film, jaki będzie, a przy okazji torbę odbierzemy.

I tak trafiliśmy na Spidermana. Nie spodziewaliśmy się niczego wybitnego, ale film wypadł poniżej naszych przykrojonych oczekiwań. Temat dałoby się opracować lepiej: podkreślić komiksowość, pobawić się gatunkiem. Niestety, twórcy chcieli zrobić z tego poważny film o odpowiedzialności i poruszyć głębokie problemy wynikające z bycia różnymi postaciami jednocześnie (większość postaci wyszła na idiotów, przez tak długi czas nie domyślając się, kto jest kim, mimo oczywistych danych,0). Efekt był żałosny - nie wspominając o tym, że role nastolatków przyznano aktorom w widocznie starszym niż naście lat wieku, a aktor grający Spidermana wygląda na wsiowego głupka.

A z komiksów Marvela w czasach, gdy czytałem komiksy Marvela (teraz czytam tylko Lobo!,0) Spiderman podobał mi się najbardziej, ze względu na stosunkowo największą - z tego, co było mi dostępne - lekkość i ironię.

Na pewno wybierzemy się na "Minority report", jak będzie premiera. Acheront własnie bardzo cierpi, ponieważ może to ściągnąć z Sieci, a chce zobaczyć premierę w kinie - i ma dylemat moralny znacznie poważniejszy niż ten, na które narażony był Spiderman. (Jak wybór między życiem ukochanej a życiem gromadki niewinnych dzieci.,0)